MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Teatr. Po premierze w Miniaturze

Grażyna Antoniewicz
Papuga Polinezja (Jadwiga Sankowska) i Sowa Tu-Tu (Paulina Bednarska) towarzyszyły doktorowi w podróży do Afryki.
Fot. Robert Kwiatek
Papuga Polinezja (Jadwiga Sankowska) i Sowa Tu-Tu (Paulina Bednarska) towarzyszyły doktorowi w podróży do Afryki. Fot. Robert Kwiatek
Książką "Doktor Dolittle i jego zwierzęta" Hugha Loftinga zachwycają się dzieci na całym świecie. Doczekała się wielu adaptacji teatralnych i ekranizacji. Tym razem z tekstem zmierzyła się Bogumiła Szachnowska.

Książką "Doktor Dolittle i jego zwierzęta" Hugha Loftinga zachwycają się dzieci na całym świecie. Doczekała się wielu adaptacji teatralnych i ekranizacji. Tym razem z tekstem zmierzyła się Bogumiła Szachnowska.

Na podstawie nowego tłumaczenia napisała sztukę, a właściwie musical (23 dowcipne piosenki), do którego świetną muzykę skomponował Jerzy Stachurski. Spektakl tętni rytmem - są liczne stylizacje i pastisze. I tak podczas morskiej podróży bohaterowie śpiewają żeglarskie szanty, a podczas wędrówki przez Czarny Ląd - bluesa. Choreograf (Juliusz Stańda) ma więc duże pole do popisu, wiele scen opiera się na tańcu. Także dorośli na widowni podrywają się z foteli w rytm ognistej piosenki.
Na Kanarach, Balearach
Na Majorce i Minorce
Na Sacharze i w Dakarze
Wciąż niezmiennie świeci słońce.
Od samego początku z sympatią i rozbawieniem patrzymy na wszystkie postacie - nawet jeśli jest to marudny krokodyl lub groźny lew. Skromna scenografia pozostawia pole dla dziecięcej wyobraźni. Aktorzy sami ustawiają dekoracje. Raz jest to pokój w domu doktora, za chwilę z tych samych elementów budują statek.
Doktor Dolittle na wieść o wybuchu groźnej epidemii wśród afrykańskich małp razem z małpką Czi Czi, świnką Geb Geb i papugą Polinezją wyrusza w podróż na Czarny Ląd. Tam więziony przez podstępnego króla Jolliginki (Jacek Gierczak) dzięki sprytowi papugi Polinezji (Jadwiga Sankowska) ucieka z niewoli. Następnie zakłada w dżungli szpital i wybiela czarnego księcia Bumpo (Andrzej T. Żak). Nie sposób wymienić wszystkich zwariowanych przygód.
W spektaklu nie ma lalek; aktorzy występują w przemyślnych maskach. Musical precyzyjnie wyreżyserował Konrad Szachnowski. Gra formą. Jest wiele dowcipów sytuacyjnych i zabawnych pomysłów inscenizacyjnych. Reżyser mruga ze sceny do widzów - bawimy się! Latający po scenie duch to tylko przykryty szmatą parasol, pod którym schowana jest Polinezja. Znakomite są światła. Trudno specjalnie pochwalić kogoś z aktorów - wszyscy zagrali perfekcyjnie. Może tylko niektóre landrynkowe kostiumy ocierały się o kicz, a może się czepiam? Przedstawienie adresowane jest zarówno do dzieci, jak i rodziców, którzy znajdą w nim oprócz zabawnych przygód doktora i zwierząt znacznie głębsze treści.
A przecież wystarczy do życia
Trochę jedzenia, trochę picia.
Szczypta radości, smutku kropelka
Promyczek słońca, biała muszelka....

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto