Wystawę "Paramenty liturgiczne z XIV i XV wieku w zbiorach Muzeum Narodowego
w Gdańsku" trzeba koniecznie zobaczyć.
- Prezentujemy na niej 30 szat liturgicznych, uszytych z jedwabnych tkanin
wyprodukowanych w najlepszych manufakturach Europy i Azji - mówi komisarz
wystawy, Beata Sztyber. - Hafty na niektórych ornatach, kapach i tzw.
lnianej bieliźnie ołtarzowej wykonały gdańskie brygidki. Ten żeński zakon
funkcjonował w Gdańsku od XIV do XIX wieku. Pokazujemy też rękopisy,
znalezione podczas konserwacji pod jedwabnymi haftami.
Szczególnie cenne i piękne są XIV-wieczne brokaty syryjskie.
Nieoczekiwane znalezisko
- Moja poprzedniczka, Maria Żelewska podczas prac konserwatorskich dokonała
wyjątkowych odkryć. Ponieważ każdy element musi być prany osobno, ornaty i
kapy trzeba było rozpruć - mówi Beata Sztyber. - Wówczas pod kolumnami
haftów ukazały się rękopisy. Służyły one wcześniej jako usztywnienie. Jest
to makulatura klasztorna niezwykłej wartości. Są wśród nich teksty, które
wyraźnie sugerują z jakiego miejsca pochodzi szata. Dla historyka sztuki to
coś niebywale cennego. Znaleziono m.in. ukryty pod haftem ornatu fragment
listu regenta Szwecji z 1482 roku.
Inny rękopis to receptura zielarska na zmęczone oczy. Próba jej odczytania
zakończyła się tylko połowicznym sukcesem. Część ziół udało się
zidentyfikować, niektórych nie. Tekst jest bowiem w języku staroszwedzkim,
niemieckim i łacińskim.
- Ten największy fragment papieru pięknie zapisany to poezja staroszwedzka -
pokazuje rękopis pani komisarz. - A ten skrawek, na lewym marginesie, ma jak
gdyby satyryczne dopowiedzenie tekstu. Widać dziwne, karykaturalne
twarzyczki - jedna jest z profilu, inna pokazuje jęzor.
Z poczuciem humoru
Jeśli przyjąć, że gdańskie zakonnice nie tylko haftowały, ale i przepisywały
rękopisy, to trzeba przyznać, że jedna z nich miała zacięcie satyryczne.
Chyba że nie jest to dzieło zakonnicy?
Beata Sztyber najbardziej lubi 500-letni ornat wyhaftowany na płótnie w
kolorze idygo.
- Kolumna nie ma złotego tła, a krucyfiks jest zielony - mówi. - Barwy są
soczyste, intensywne: złoto, biel, czerwień i zieleń. Chrystus jest tu
wyobrażony na drzewie życia. Drzewie, które zakwitło, a słowa Chrystusa
rozeszły się po całym świecie jak gałęzie.
Przez wieki szaty liturgiczne w kościele Mariackim w Gdańsku leżały
zwinięte. Nikt do nich nie zaglądał. Dopiero na początku XIX wieku
zorientowano się, że jest tam tekstylny skarb. W 1937 kolekcja trafiła do
Muzeum Miejskiego w Gdańsku. Po wojnie część tego wielkiego zbioru nie
wróciła do placówki.
Robert EL Gendy Q&A
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?