Teren po Gedanii w Gdańsku Wrzeszczu. Mieszkańcy mają dość bałaganu przy ul. Kościuszki
Co na to władze Gedanii Gdańsk?
W środę Dwojacki wspólnie z radną Ewą Lieder spacerowali po Gedanii. - Cieć, bo chyba trudno go nazwać ochroniarzem, zauważył nas mniej więcej po pół godzinie. Wejście było otwarte. Zabezpieczenie to żart - kwituje Dwojacki. Nie zgadza się z nim prezes klubu sportowego Energa Gedania Gdańsk, Zdzisław Stankiewicz. - Teren jest całodobowo patrolowany, zatrudniamy dwóch ochroniarzy. Nie wiem, co radni robili w miejscu wyraźnie oznaczonym zakazem wstępu, ale powinni zostać stamtąd wyrzuceni. Bardzo chętnie wpuszczę ich na obiekt, ale powinni najpierw skontaktować się ze mną. Oczywiście, interwencja pracownika ochrony mogła nie być natychmiastowa. Żeby upilnować 3-hektarową działkę, musielibyśmy zatrudnić 6 czy 8 ludzi, najlepiej z bronią, ale wszyscy bezdomni i narkomani zostali przez nas wyeksmitowani - podkreśla Zdzisław Stankiewicz. Zobacz również: Modernizacja peronu SKM w Gdańsku Wrzeszczu