MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

To była nadzwyczaj udana premiera

Paweł Bednarczyk
Robert Bubnowicz i Krzysztof Rusinek (obaj w środku) w walce z piłkarzami Hetmana.
Fot. Sławomir Ptasznik
Robert Bubnowicz i Krzysztof Rusinek (obaj w środku) w walce z piłkarzami Hetmana. Fot. Sławomir Ptasznik
Nadzwyczaj udana okazała się inauguracja sezonu dla piłkarzy Arki Prokom Gdynia. Po bardzo dobrym meczu żółto-niebiescy pokonali Hetmana Zamość 4:1 (1:0). W gdyńskim zespole zadebiutowało aż 6 nowych graczy.

Nadzwyczaj udana okazała się inauguracja sezonu dla piłkarzy Arki Prokom Gdynia. Po bardzo dobrym meczu żółto-niebiescy pokonali Hetmana Zamość 4:1 (1:0).

W gdyńskim zespole zadebiutowało aż 6 nowych graczy. Najlepiej z nich zaczął rozgrywający Jacek Cieśla. W 12 min na linii bocznej pola karnego sfaulowany został Krzysztof Rusinek. Do piłki podszedł były pomocnik Odry Opole i strzałem z bardzo ostrego kąta zaskoczył dawnego bramkarza Arki, Andrzeja Szyszkę.
- Tę bramkę chciałbym zadedykować mojej żonie i synkowi - mówił po meczu uszczęśliwiony strzelec.
Pierwsze pół godziny meczu toczone było w bardzo szybkim tempie. Przeważała Arka, ale Hetman groźnie kontratakował. Na szczęście ataki gości rozbijane były przez dobrze grającą defensywę. Poza tym w bramce stał niezawodnie interweniujący Marcin Mańka. Goście najbardziej dogodną sytuację do zdobycia wyrównującej bramki stworzyli w 24 min. Goran Jovanovic zacentrował z prawej strony boiska, a na strzał z pierwszej piłki zdecydował się Paweł Gamla. Mańki jednak nie zaskoczył.

Po przerwie Hetman nadal szukał szansy na wyrównanie. W 49 min po prostopadłym zagraniu Gamli sam na sam z bramkarzem Arki znalazł się Łukasz Giza. Nie pokonał Mańki, a przy dobitce był na miejscu Robert Bubnowicz. Po tej akcji Arka ruszyła do przodu. W 52 min Michał Smarzyński lobem próbował zaskoczyć Szyszkę, ale piłka wylądowała tylko na siatce. Chwilę później serca zadrżały kibicom Arki. Giza wyskoczył do prostopadłego podania ze środka pola, ale w ostatniej chwili został uprzedzony przez interweniującego za polem karnym Mańkę.

Debiutujący w barwach Arki bramkarz zdecydował się w tym momencie na niezwykle ryzykowną, ale i widowiskową interwencję - wyskoczył do piłki "szczupakiem" i wybił ją głową. W nagrodę otrzymał zasłużone brawa od blisko czterotysięcznej widowni.
Znakomitą szansę na podwyższenie rezultatu mieli gospodarze w 57 min. Po dośrodkowaniu z prawej strony Marcina Pudysiaka z piłką minął się Rusinek, a zamykający akcję Marcin Józefowicz z bliska nie trafił do bramki rywali. W tym momencie przygotowana była już zmiana. Józefowicza zastąpił rekonwalescent Piotr Bajera. Ulubieniec żeńskiej części publiczności potrzebował zaledwie kilkudziesięciu sekund do wpisania się na listę strzelców. Po dośrodkowaniu Smarzyńskiego pokonał Szyszkę strzałem głową.

Goście nie mieli już nic do stracenia. Trener Hetmana wprowadził na boisko dwóch ofensywnych graczy. I rywale zdobyli bramkę. W 66 min po jednym z dośrodkowań skutecznie, ale i pechowo interweniował Bubnowicz. Przez dłuższy czas nie podnosił się z murawy, a sędzia nie przerwał akcji. Nie uczynili tego też rywale, którzy przejęli piłkę. Tomasz Albingier z 17 m strzelił tuż przy słupku. Piłka przeleciała obok zwijającego się z bólu Bubnowicza.
- Przy tym wślizgu złapał mnie skurcz w nodze. Rywale powinni wybić tę piłkę. Kiedyś, grając jeszcze w Zagłębiu, w takich okolicznościach zdobyliśmy gola w meczu z GKS i wybuchła afera - mówił Bubnowicz.
- Trudno mi ocenić tę sytuację. Myślę, że moi zawodnicy nie widzieli kontuzjowanego rywala - tłumaczył trener Herbin.
Opisana sytuacja podziałała na gdynian jak przysłowiowa płachta na byka. Żółto-niebiescy w końcówce stłamsili przeciwnika. Najpierw Szyszkę pokonał Krzysztof Rusinek (pierwsza jego bramka w Arce), a w końcówce swoich dawnych kolegów dobił Marcin Pudysiak.

To było piłkarskie święto w Gdyni, szkoda tylko, że nie obyło się, niestety, bez pewnego przykrego incydentu. Legenda wybrzeżowej piłki i zarazem także kibic żółto-niebieskich Roman Korynt nie został wpuszczony na stadion. Wstyd.

Arka Prokom - Hetman Zamość 4:1 (1:0)

Arka: Mańka - Bubnowicz (83 Serocki), Woroniecki, Wódkiewicz, Pudysiak, Cieśla, Wilk, Murawski (70 Stencel), Smarzyński, Rusinek, Józefowicz (58 Bajera).

Hetman: Szyszko - Jovanovic (59 Kowalski), Malesa, Gadziała, Gancarczyk, Pliżga, Gamla, Albingier, Tasic, Jaromin, Giza (63 Babovic).

Żółte kartki: Robert Wilk, Rafał Murawski (Arka) oraz Goran Jovanovic, Paweł Gadziała, Seweryn Gancarczyk (Hetman). Czerwona kartka: Seweryn Gancarczyk (Hetman, 84).

Bramki: 1:0 Jacek Cieśla (12, wolny), 2:0 Piotr Bajera (59, głową), 2:1 Tomasz Albingier (66), 3:1 Krzysztof Rusinek (78), 4:1 Marcin Pudysiak (88).

Sędziował: Marek Ryżek (Poznań). Widzów 4000.

Zdaniem prezesa

- Czy tak wyobrażał pan sobie ligową inaugurację? - spytaliśmy prezesa SSA Arka, Jacka Milewskiego.

- Cieszę się z efektownego zwycięstwa. Liczyłem na trzy punkty, choć nie przypuszczałem, że po pierwszej kolejce będziemy znajdować się na drugim miejscu. Nie popadamy jednak w euforię. Przed sezonem spodziewałem się, że ta drużyna poradzi sobie w II lidze i na inaugurację to udowodniła. Teraz będziemy chcieli krok po kroku zdobywać kolejne punkty. Życzyłbym sobie, aby piłkarze zawsze grali tak skutecznie jak w sobotę. Tego nam brakowało w poprzednim sezonie.

- Udanie zaprezentowali się nowi zawodnicy. Transfery były zatem trafione.

- Jeszcze za wcześnie na takie wnioski, choć mam nadzieję, że znajdą potwierdzenie w przyszłości. Najbardziej pozytywnie zaskoczył mnie Jacek Cieśla, który wziął na siebie ciężar gry, szczególnie w pierwszej połowie. W zeszłym sezonie problemy finansowe opolskiej Odry uniemożliwiały mu pokazanie pełni swojego talentu. Teraz zostało to zlikwidowane i liczę, że będzie jedną z czołowych postaci Arki.

- O ile uszczuplała klubowa kasa po zwycięstwie nad Hetmanem? Chodzi oczywiście o premię dla zawodników.

- Dokładnej kwoty nie zdradzaliśmy dotąd i na razie nie zamierzamy tego robić. Powiem tylko, że są to sensowne pieniądze. I cieszę się, że zawodnicy mogli je podnieść z boiska. Zasłużyli na to.

- Jedynym zgrzytem inauguracji był incydent z Romanem Koryntem. Dlaczego legenda wybrzeżowego futbolu nie została wpuszczona na trybuny?

- Ja jestem w futbolu postacią nową i nie znam wszystkich byłych piłkarzy, choć pana Romana naturalnie kojarzę. Za rozdawanie zaproszeń odpowiada w Arce Wiesław Kędzia. Niestety, bilety i wolne karty wstępu dotarły do klubu dopiero w piątek i nie było fizycznej możliwości, by rozdać je wszystkim zainteresowanym. A wcześniej ustaliliśmy, że żadne legitymacje nie będą upoważniały do wstępu na trybuny. Zakazałem też ochroniarzom wpuszczania ludzi "na gębę". Pan Roman pojawił się pod bramą z grupą znajomych i nie chciałem robić wyłomu. Wiem że wyszło to niefortunnie, ale jestem przekonany, że w tym tygodniu ów błąd zostanie naprawiony. Pan Korynt otrzyma zaproszenie i nie będzie miał problemu z wstępem na nasze mecze. Za sobotni incydent pozostaje mi go tylko przeprosić.

Robert Bubnowicz

obrońca Arki

- Pierwszy mecz za nami. Na szczęście dobrze się skończyło. W pierwszej połowie było trochę nerwowości. Dla mnie było to spore przeżycie. Inauguracja sezonu, pierwszy mecz w nowym klubie, otoczeniu. Cieszę się, że już za mną. Zagraliśmy tak, na ile nas stać. Myślę, że tak będą dalej wyglądały te mecze. Swój występ oceniam przeciętnie. Na pewno stać mnie na więcej.

Marek Kusto

trener Arki

- Hetman postawił nam ciężkie warunki, zawiesił poprzeczkę naprawdę wysoko. Mimo że byliśmy faworytami, to mecz w pierwszej połowie na pewno nie układał się tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Chłopcy wyszli trochę usztywnieni, popełnili z tego powodu kilka błędów. Ta bramka Hetmana na pewno nas pobudziła. Zaczęliśmy grać pewniej. Zwycięstwo okazałe, ale nie przyszło łatwo. Piłkarze grali bardzo ambitnie. Druga połowa, podobnie jak bramki, mogła się podobać. Jestem zadowolony.

Marcin Mańka

bramkarz Arki

- Pierwszy mecz to zawsze pewna niewiadoma. Dopiero kolejne spotkania dają pełniejszy obraz. Dobrze, że wygraliśmy na inaugurację, bo taka wygrana dużo daje. Atmosfera na stadionie była super. Warto grać dla takich kibiców i wygrywać. Mimo zwycięstwa w pierwszej połowie miałem trochę roboty. W drugiej popisałem się za to podobno ładnym "szczupakiem". Wówczas się jednak nad tym nie zastanawiałem. Chciałem tylko przeciąć podanie.

Dariusz Herbin

trener Hetmana

- Chciałbym pogratulować efektownego zwycięstwa na inaugurację. Szkoda tylko, że na nas trafiło. Piłka jest bardzo prostą grą. Wygrywa ten zespół, który strzela bramki, a nie tylko stwarza sytuacje. My stwarzaliśmy sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Tymczasem każda interwencja naszego bramkarza to praktycznie wyjęcie piłki z siatki. Arka miała dziś stuprocentową skuteczność.

Tabela

1. Śląsk

2. Arka

3. Piotrcovia-Ptak

4. Polar

Stal

6. Ceramika

7. Świt

8. Górnik P.

RKS Radomsko

Ceramed

Tłoki

12. Aluminium

13. GKS Bełchatów

14. Górnik Ł.

15. ŁKS Łódź

Stomil

17. Hetman

18. Ruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto