Tomasz Gollob, brązowy medalista tegorocznych Indywidualnych Mistrzostw Świata w żużlu przebywał w czarneńskim Zakładzie Karnym zaledwie kilka godzin. To wystarczyło - jak mówi, w tym czasie sporo się nauczył.
- Przyjechałem, gdyż chciałem zobaczyć, jak wygląda życie w takim ośrodku - mówił Gollob. - Do tej pory nikt nie zapraszał mnie do więzienia.
Okazało się, że osadzeni w Czarnem są prawdziwymi żużlowymi ekspertami. Przed wizytą zorganizowano tu konkurs na temat speedwaya i najlepszego polskiego zawodnika w tej dyscyplinie. Jeden z więźniów napisał nawet wiersz poświęcony Gollobowi. Ci, którzy mogli przyjść na spotkanie, byli bardzo dociekliwi. Pytali o wszystko, nawet o zarobki.
- Na warunki polskie zarabiam przyzwoicie. W porównaniu do tego, ile otrzymują najlepsi zawodnicy na Zachodzie, nie jest to jednak dużo - twierdzi zawodnik. - W ubiegłym sezonie zarobiłem 8 mld starych zł.
Gollob od lat jest związany z Bydgoszczą. Nie ukrywa jednak, że jeśli otrzyma ciekawą ofertę, może startować również w innych barwach. - Mogę odejść do Gdańska, Wrocławia, na pewno jednak nie do Torunia - twierdzi. - Nie będę robił przykrości swojemu miastu. Mogę jeździć wszędzie, tylko nie w Apatorze.
Na pożegnanie żużlowiec dostał figurki zwierzątek wykonane przez więźniów. Gollob nie wykluczył, że w przyszłości pojawi się w Czarnem kolejny raz - możliwe, że przywiezie inną gwiazdę polskiego sportu - np. Zbigniewa Bońka.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?