Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Topienie żeglarstwa. Absurdalne przepisy najbardziej rygorystyczne w Europie

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Maciej Kotas już pływa pod obcą banderą. Jego śladem idą kolejni właściciele jachtów.
Maciej Kotas już pływa pod obcą banderą. Jego śladem idą kolejni właściciele jachtów.
Absurdalne, najbardziej rygorystyczne w Europie przepisy, dotyczące wyposażenia jachtów, zabiją rozwój morskiej żeglugi rekreacyjnej w Polsce - alarmuje Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych.

Absurdalne, najbardziej rygorystyczne w Europie przepisy, dotyczące wyposażenia jachtów, zabiją rozwój morskiej żeglugi rekreacyjnej w Polsce - alarmuje Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych. Rozporządzenia przygotowują właśnie polskie urzędy morskie.

Jutro przedstawiciele SAJ spotykają się w Pile z ministrem gospodarki morskiej Rafałem Wiecheckim. Chcą zmiany projektów rozporządzeń, w innym wypadku grożą skierowaniem sprawy do sądu i przerejestrowaniem jachtów do innych krajów.

Maciej Kotas, doświadczony żeglarz z Gdańska, jest jednym z protestujących przeciwko nowym przepisom. On już pływa pod obcą banderą. Na jego ponadośmiometrowym jachcie "Tequilla" powiewa w trakcie rejsów flaga Szwecji.
- Jachty przerejestrowuje pod bandery Niemiec, Szwecji, Belgii czy Wielkiej Brytanii coraz więcej moich kolegów- mówi Kotas. - Już teraz jest nas kilkunastu, a wiem, że wkrótce będą następni. Poprzedni jacht miałem zarejestrowany w Polsce, ale pomyślałem: po co się katować? Po co wydawać niepotrzebnie pieniądze na zbędne wyposażenie wymagane przez polskie przepisy, skoro w Szwecji podobne obostrzenia w ogóle nie obowiązują? Jacht nieprzekraczający wymiarów 12 na 4 metry można w tym kraju kupić, po prostu, jak u nas rower i normalnie go użytkować.
Armatorzy alarmują, że administracja morska próbuje ich przymusić nowymi przepisami m.in. do montowania radarów na małych jachtach rekreacyjnych, a nawet do wyposażania ich w atestowane tratwy ratunkowe, ze specjalnymi mocowaniami. Obostrzeniom takim podlegać miałyby jednostki czarterowane.
- To absurd, na małym jachcie nie ma nawet miejsca, żeby zamontować taką tratwę - kwituje krótko Grzegorz Kuchta, prezes stowarzyszenia. - Generalnie żeglugę rekreacyjną trzeba traktować nie jak sport wyczynowy, lecz turystykę, trzeba wyraźnie odróżnić ją od innych form pływania. W zachodniej Europie jachty rekreacyjne zwolnione są z nadzoru nad eksploatacją, nie sprawdza się ich wyposażenia, jeśli tylko spełniają one normy unijne. W niektórych krajach nie ma nawet obowiązku wpisu do rejestru. Nie trzeba też posiadać uprawnień, aby wyczarterować i prowadzić jacht. W Polsce tymczasem mówi się, że jak najwięcej jednostek powinno pływać pod narodową banderą, a jednocześnie rzuca nam się kłody pod nogi. Efekt jest odwrotny: armatorzy polskich jachtów wyrejestrowują się. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, będzie tylko gorzej.
Według prezesa SAJ, polskich przepisów, które już teraz są bardziej restrykcyjne niż w Rosji, a mają być jeszcze zaostrzone, nie można tłumaczyć chęcią poprawy bezpieczeństwa żeglugi.
- Po co te wszystkie zakazy, nakazy, pozwolenia, cała ta biurokracja? - pyta Grzegorz Kuchta. - Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie wsiądzie na jacht, jeśli nie umie nim sterować i nie jest przekonany, że jednostka jest bezpieczna. Angielscy żeglarze mawiają, że są dużo tańsze sposoby, aby się utopić i sami dbają o własne bezpieczeństwo. W kraju tym nie ma praktycznie żadnych uregulowań odnośnie wyposażenia jachtów rekreacyjnych, a do wypadków w ogóle nie dochodzi.
Wiesław Cybulski, członek SAJ, ma za sobą wiele rejsów po całym Morzu Bałtyckim.
- Przykro jest mi patrzeć, jak w Polsce przepisy zabijają tę piękną formę turystyki - mówi Cybulski. - W szwedzkim Kalmarze, mieście, które ma mniej niż 60 tys. mieszkańców, olbrzymia marina tętni życiem, są tam setki jachtów. W naszych dużych miastach nadmorskich mariny świecą pustkami, a pływających w strefie przybrzeżnej jachtów niemal się nie widzi. A przecież gminy nad zatoką, nad morzem mogłyby zarabiać krocie na turystyce jachtowej!
Marian Szałucha z Ministerstwa Gospodarki Morskiej uspokaja: projekt zarządzenia porządkowego, dotyczącego wyposażenia jachtów, jest ciągle w fazie tworzenia i głos środowisk żeglarskich na pewno zostanie wzięty pod uwagę.
- W tym rozporządzeniu na pewno nie znajdą się nieżyciowe przepisy, dotyczące choćby tratw ratunkowych - mówi Szałucha. - Sądzę, że spotkanie ministra Wiecheckiego z żeglarzami w Pile pozwoli wypracować rozsądny kompromis. Jeśli chodzi o inne postulaty, jak zniesienie obowiązku wpisu do rejestru i konieczności posiadania uprawnień do prowadzenia jachtów, sprawa jest jednak trudniejsza. Takie przepisy już wcześniej weszły w życie, teraz trzeba by je anulować. Negocjacje w tej sprawie odbywać się będą dopiero po wypracowaniu treści aktualnie tworzonego zarządzenia porządkowego.

Za granicą rejestrują bez problemu
Kraje, w których ruch jachtów jest wielokrotnie większy, mają dużo bardziej liberalne przepisy dotyczące rejestracji jednostek, przeglądów i dokumentów uprawniających do prowadzenia jachtów. W Szwecji nie ma wogóle rejestru jachtów. Obcokrajowiec, aby pływać pod szwedzką banderą, musi jednak współwłaścicielem swojego jachtu uczynić osobę mieszkającą w Szwecji.
W Wielkiej Brytanii zarejestrować jacht można nawet przez telefon, za opłatą kilkudziesięciu funtów zajmują się tym wyspecjalizowane firmy, które udostępniają osobie rejestrującej swój adres. Podanie brytyjskiego adresu zwrotnego jest jedynym warunkiem wpisu do rejestru.

Szwecja
Rejestracja: powyżej 12 m długości lub 4 m szerokości jednostki
Przeglądy: brak
Uprawnienia sternika: powyżej 12 m długości lub 4 m szerokości
Wielka Brytania
Rejestracja: dobrowolna
Przeglądy: brak
Uprawnienia: dobrowolne
Francja
Rejestracja: tak
Przeglądy: brak
Uprawnienia: powyżej 4.5 kW mocy silnika na wodach śródlądowych
Niemcy
Rejestracja: tak
Przeglądy: brak
Uprawnienia: powyżej 3.68 kW mocy sinika
Belgia
Rejestracja: wymagana powyżej 15 m długości jednostki
Przeglądy: brak
Uprawnienia: powyżej 15 m wymagane świadectwo radiooperatora
Holandia
Rejestracja: dobrowolna
Przeglądy: brak
Uprawnienia: świadectwo radiooperatora.
Finlandia
Rejestracja: dobrowolna
Przeglądy: brak
Uprawnienia: świadectwo radiooperatora
Portugalia
Rejestracja: dobrowolna
Przeglądy: brak
Uprawnienia: świadectwo radiooperatora, ubezpieczenie
Kanada
Rejestracja: dobrowolna
Przeglądy: brak
Uprawnienia: planowane od 2009: jednodniowe szkolenie (koszt, równowartość ok. 150zł)
USA
Rejestracja: dobrowolna
Przeglądy: brak
Uprawnienia: dobrowolne
Australia
Rejestracja: dobrowolna
Przeglądy: brak
Uprawnienia: dobrowolne

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Topienie żeglarstwa. Absurdalne przepisy najbardziej rygorystyczne w Europie - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto