MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tour w Trójmieście

AT
Huk armaty i... pojechali! 24 minuty przed godziną 13 spod Neptuna w Gdańsku wyruszył pierwszy etap Tour de Pologne. Jeszcze zanim barierki odgrodziły pieszych od trasy kolarzy, w Śródmieściu zaroiło się od ...

Huk armaty i... pojechali! 24 minuty przed godziną 13 spod Neptuna w Gdańsku wyruszył pierwszy etap Tour de Pologne.

Jeszcze zanim barierki odgrodziły pieszych od trasy kolarzy, w Śródmieściu zaroiło się od ciekawskich. Wszyscy chcieli na własne oczy zobaczyć sport przez duże S.
Ostatnie minuty przed startem były pełne emocji.

- To będzie płaska trasa, więc wygra najlepszy sprinter - komentował z przejęciem Marek Maciejewski, kolarz z grupy DHL Servisco.

- On wygra! To mój bratanek i zawsze towarzyszę przy jego starcie. Wierzę w niego. Gdzie jest bidon? Halo, panie masażysto, proszę rozgrzać łydkę Markowi, bo jeszcze sobie ją naciągnie - stwierdziła ciocia zawodnika, pani Joanna.

- To najprostszy etap, później z każdym dniem będzie trudniej - kontynuował. - Wtedy wygrywać będą Włosi i Francuzi.

-...wygra Marek. Chyba że nie przyniosą mu tego bidonu. Wtedy na pewno umrze z pragnienia. I jak tu wygrywać?

Jak wygrywać? Po prostu dać z siebie wszystko! Kolarze przejechali przez Wrzeszcz, Oliwę aż za obwodnicę. Wyścigowi towarzyszyły niestety korki. Już na kilkadziesiąt minut przed zamknięciem ulicy Grunwaldzkiej, jednej z głównych arterii komunikacyjnych Gdańska i jednocześnie trasy wczorajszego wyścigu, poruszało się nią stosunkowo niewiele samochodów. Na ulicy wyłączono sygnalizację świetlną, ruchem kierowali policjanci. Większy ścisk tworzył się tylko na głównych skrzyżowaniach.
Kilka minut po rozpoczęciu wyścigu zaczęły korkować się ulice dojazdowe do Grunwaldzkiej. Kierowcy jednak cierpliwie czekali na przejazd peletonu. Najgorzej było na Trakcie św. Wojciecha. Tam remont wiaduktu i zwężenie jezdni do jednego pasa dodatkowo pogorszyły sytuację. Korek w tym miejscu miał ponad kilometr długości.

Przed godziną 15 ulice w centrum Gdyni były całkiem zakorkowane. Nie było możliwości ominięcia zatorów. Każdy kto wybrał się samochodem, musiał swoje odczekać.

- Stoimy tu już nie wiem ile czasu, a w radiu słyszę, że kolarze są jeszcze hen, hen od Gdyni - denerwował się kierowca daewoo tico. - Myślałem, że wybiorę się na metę i będę dopingował kolarzy, ale nie ma na to szans.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Budowa S6 za węzłem Bożepole Wielkie postępuje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto