Do trzech tragicznych wypadków doszło na pomorskich drogach w miniony weekend.
Młody mieszkaniec Czarnego zginął wczoraj rano w Rozworach (gm. Debrzno). Był pasażerem porsche, które na prostym odcinku drogi zjechało na pobocze i uderzyło w drzewo. Dwie inne osoby trafiły do szpitala. Młodzi ludzie wracali z dyskoteki w Strzeczonie. Wszystko wskazuje na to, że jechali za szybko.
Kobieta i mężczyzna, których personaliów jeszcze nie ustalono, zginęli wczoraj w nocy pod kołami hondy w okolicach Bolszewa (pow. wejherowski), na drodze krajowej nr 6. Kiedy przechodzili przez jezdnię uderzył w nich jadący z dużą prędkością hondą 25-letni Sylwester S.
- Siła uderzenia była tak duża, że ciała odrzuciło na sporą odległość, a samochód wyglądał jak po zderzeniu z czołgiem, a nie człowiekiem - mówi asp. Grzegorz Sidorczuk z wejherowskiej policji.
Jak twierdzą policjanci, kierowca z pewnością przekroczył dozwoloną prędkość (70 km/h), ale był trzeźwy. Ciała osób (wiek ok. 45-50 lat), które zginęły w wypadku, zostały przewiezione do prosektorium w wejherowskim szpitalu.
Tragicznie zakończył jazdę na motorze 20-letni Olgierd J. Jadąc w sobotę okolicach Kaczkowa (pow. wejherowski) uderzył w drzewo. Zginął na miejscu. Nie wiadomo co było przyczyną wypadku. Funkcjonariusze apelują do motocyklistów o szczególną ostrożność. Oni właśnie najbardziej narażeni są na wypadki... - Które na ogół kończą się tragicznie - mówi jeden z pomorskich funkcjonariuszy. - Motocykliści grzeszą często nadmierną brawurą. Biorą przykład z filmów, gdzie z szalonych wyścigów bohaterowie wychodzą zawsze cało. Tyle tylko, że życie to nie kino.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
