Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trefl Gdańsk przegrywał już 0:2 z Indykpolem AZS-em Olsztyn, ale podniósł się! Mały kroczek w stronę brązowych medali

Rafał Rusiecki
Gdańska drużyna walczy o zakończenie sezonu z przytupem, czyli medalem mistrzostw Polski
Gdańska drużyna walczy o zakończenie sezonu z przytupem, czyli medalem mistrzostw Polski Przemysław Świderski
Kolejny, szalony mecz za siatkarzami Trefla Gdańsk. Żółto-czarni w środę w olsztyńskiej hali Urania rozpoczęli walkę o brązowe medale mistrzostw Polski. Po raz czwarty z rzędu stoczyli długi, pięciosetowy pojedynek.

W środę w hali Urania w Olsztynie spotkały się drużyny, które już teraz można śmiało określić mianem rewelacji sezonu 2017/2018. Obie zawędrowały wyżej i prezentowały się w tych rozgrywkach zdecydowanie lepiej, niż kluby dysponujące znacznie wyższymi budżetami. Trefl Gdańsk i Indykpol AZS Olsztyn walczą o postawienie kropki nad "i", jakim będzie zdobycie brązowych medali mistrzostw Polski. W tym miejscu warto powiedzieć, że szkoda, że na medalowy finisz szanse ma tylko jedna drużyna.

Batalia o brązowe krążki, tak jak ćwierćfinały i półfinały, toczy się do dwóch wygranych. Pierwsze spotkanie rozgrywane było w środę na boisku drużyny, która rundę zasadniczą zakończyła na niższym miejscu w tabeli. A w tym przypadku były to "Indyki".

Zespół prowadzony przez trenera Roberto Santilliego zaczął mecz bardzo dobrze. Ba, to była kopia układu setów z półfinałowej rywalizacji z Zaksą Kędzierzyn-Koźle. Indykpol AZS po dwóch setach prowadził 2:0, Trefl dostał tym samym dwa potężne ciosy i wydawało się, że tym razem mecz będzie szybko rozstrzygnięty.

Ale Trefl pokazuje w tym sezonie charakter i nawet w takich momentach Andrea Anastasi wie, jak pozytywnie pobudzić swoich siatkarzy. Zdecydował się m.in. zmienić rozgrywających i TJ Sandersa zastąpił Michał Kozłowski. W hali Urania zaszła więc po 10-minutowej przerwie zmiana i tym razem to gdańszczanie cieszyli się z akcji kończących partię. Nie przychodziło im to łatwo, ale najważniejsze, że najpierw wygrali seta trzeciego, potem trzeciego i... znów wszystko miało rozstrzygnąć się w tie-breaku. Skrzydłowi Damian Schulz i Artur Szalpuk dostali punktowe wsparcie od Daniela McDonnell'a.

A tie-breaki to specjalność żółto-czarnych. Trzeba od tej reguły uczynić wyjątki po półfinałach ze Skrą Bełchatów (dwa tie-breaki przegrane). W środę gdańszczanie rozegrali więc czwarty z rzędu mecz pięciosetowy. Utrzymali na wodzy nerwy i zaskoczyli gospodarzy. Wygrali po wycieńczającym fizycznie i psychicznie meczu 3:2, a w rywalizacji do dwóch zwycięstw prowadzą 1-0.

Drugi mecz rozegrany zostanie w Ergo Arenie w sobotę o godz. 17.30. Jeśli będzie remis, to trzecie spotkanie dojdzie do skutku równe 24 godziny później.

Indykpol AZS Olsztyn - Trefl Gdańsk 2:3 (25:16, 26:24, 26:28, 23:25, 12:15)
AZS:
Woicki 1, Hadrava 24, Zniszczoł 10, Andringa 15, Kochanowski 19, Rousseaux 10, Żurek (libero) oraz Pliński, Kańczok, Buchowski 6, Makowski

Trefl: Sanders, Nowakowski 12, Schulz 22, McDonnell 18, Szalpuk 16, Mika 13, Olenderek (libero) oraz Kozłowski 1, Gunter 1, Niemiec, Jakubiszak, Majcherski (libero), Ferens 1

Kibice godzinami czekają w kolejkach po bilety na mistrzostwa świata w Rosji

RUPTLY/x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto