To miał być mecz podwyższonych emocji, z podtekstami i szczególnej mobilizacji. I taki był, ale tylko dla Kociewskich Diabłów. To drużyna Zorana Sretenovicia rozdawała w tym spotkaniu karty. Żółto-czarni byli na tle starogardzkich koszykarzy zaledwie tłem. Jedynymi okresami sukcesu sopocian był początek meczu, gdy wyszli na prowadzenie 4:0 i końcówka, gdy podjęli heroiczną próbę odrobienia dwucyfrowej straty i przechylenia szali zwycięstwa w derbach Pomorza na swoją stronę. Czasu i sił starczyło na zminimalizowanie przewagi kociewiaków do 5 pkt (78:83).
W pozostałym czasie meczu warunki dyktowali starogardzcy koszykarze. Przy ogłuszającym dopingu miejscowych kibiców kociewiacy wyszli w trzeciej osłonie meczu nawet na 20-punktowe prowadzenie. Nic dziwnego skoro sopocianie, albo nie trafiali do kosza (Waczyński, Stefański, Gustas, Ceranić, Harrington), albo popełniali proste straty (Kikowski, Stefański). Polpharmie wychodziło wszystko.
Do tego doszły kontrowersyjne decyzje sędziów - tylko w pierwszej kwarcie odgwizdali 7 fauli. Nie raz słychać było z trybun i to obu zespołów okrzyki "pajace", "drukarze", albo "złodzieje" i przeraźliwe gwizdy.
Polpharma Starogard Gdański - Trefl Sopot 87:81
(23:17, 21:16, 20:18, 23:30)
Polpharma: Vaughn 24 (1x3), Cielebąk 12, Archibeque 11, Skibniewski 9 (1), Hicks 8 (1) oraz Chanas 14 (1), Mirković 5, Gilmore 4, Metelski;
Trefl: Dylewicz 22 (2), Stefański 13, Gustas 5, Ljubotina 5, Harrington 4 oraz Ceranić 9 (1), Kikowski 9 (1), Kinnard 8 (2), Waczyński 6, Szymkiewicz.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?