18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trefl wygrał z Turowem. Remis w play-off - ZDJĘCIA

Paweł Durkiewicz
Choć w tegorocznych seriach półfinałowych gra się do trzech zwycięstw, to zarówno kibice, jak i koszykarze Trefla wiedzieli, że druga porażka na własnym parkiecie poniesiona w środowy wieczór zmniejszała szanse na finał do minimum.

W pierwszych minutach po sopocianach widać było zwiększoną determinację, lecz również nerwowość, powodującą proste błędy. Grający na większym luzie Turów miał lidera w osobie obrońcy Davida Jacksona, który kilkakrotnie sprytnie rozbijał obronę strefową naszej drużyny. W szeregach Trefla brakowało gracza, który wziąłby na siebie ciężar punktowania. Liderzy - Łukasz Koszarek i Filip Dylewicz - w pierwszej kwarcie nie trafili do kosza ani razu. Dość nieoczekiwanie rolę lidera w ataku musiał objąć praktycznie nieobecny w ostatnich meczach Saulius Kuzminskas.

W pierwszym meczu triumfował zespół ze Zgorzelca [ZDJĘCIA]

Sytuacja uległa poprawie, gdy w końcu odblokował się "Dylu". Kapitan Trefla w ostatnich występach niemiłosiernie pudłował z dystansu, jednak w drugiej kwarcie wczorajszego meczu znów miał dobrze wyregulowany celownik. Trzy "trójki" sopockiego skrzydłowego (łącznie 13 "oczek" w tej ćwiartce) dały drużynie sygnał do boju, dzięki czemu sopocianie szybko wypracowali sobie około 10-punktową przewagę. Na przerwę schodzili prowadząc 40:31.

Po zmianie stron Dylewicz szybko trafił dwa kolejne rzuty zza łuku, jednak to nie zraziło gości, którzy podkręcili tempo i wzięli się za odrabianie strat. Sporo krwi napsuł sopocianom Michał Chyliński, który swoimi dobrymi zagraniami utrzymywał Turów w grze. Impet ofensywny graczy Karlisa Muiznieksa spadał z każdą kolejną akcją, a zgubionej gdzieś formy strzeleckiej nie mógł odnaleźć Koszarek.

W 34. minucie po dwóch trafieniach rozgrywającego przyjezdnych Ronalda Moore'a na tablicy świetlnej pojawił się remis po 60. Na szczęście tym razem to Trefl mądrzej rozegrał decydujące fragmenty, a zwycięstwo sopocian przypieczętował dystansowy rzut "na przełamanie" Koszarka na minutę przed końcem. Żółto-czarni uciekli po nim na dystans 10 punktów (73:63), którego Turów nie mógł już odrobić.

Teraz rywalizacja przenosi się do Zgorzelca. Pojedynek nr 3 w Zgorzelcu w sobotę o godz. 18.

Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec 77:71 (14:16, 26:15, 18:22, 19:16)

Trefl: Dylewicz 25 (5), Waczyński 17 (1), Turek 8, Kuzminskas 8, Wiśniewski 7 (1), Cummings 6, Koszarek 5 (1), Mallett 1, Stefański 0

Turów: Chyliński 17 (4), Jackson 15 (1), Kulig 8 (1), Moore 7 (1), Mielczarek 6 (2), Gustas 6, Gabiński 4, Lee 3 (1), Kickert 3, Lauderdale 2, Cel 0, Wysocki 0

Zdjęcia: Przemek Świderski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto