Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trener Raduni Stężyca przed meczem z Lechią Gdańsk: Liga jest dla nas najważniejsza, ale nie odpuścimy Pucharu Polski

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
W poprzedniej rundzie Radunia pokonała na wyjeździe Wieczystą Kraków.
W poprzedniej rundzie Radunia pokonała na wyjeździe Wieczystą Kraków. Anna Kaczmarz / Polska Press
Trener Raduni Stężyca Sebastian Letniowski zdaje sobie sprawę, że jego zespół nie jest faworytem w środowym meczu z Lechią Gdańsk w Pucharze Polski, natomiast liczy na awans do kolejnej rundy. I podkreśla, że Radunia nie będzie się jedynie bronić, a będzie chciała podjąć rękawicę.

W poprzedniej kolejce przegraliście z KKS-em Kalisz aż 1:5. Mecz z Lechią Gdańsk przychodzi więc w najlepszym czy najgorszym dla was momencie? Z jednej strony można szybko się zrehabilitować, ale z drugiej nie pracuje się przyjemnie po tak dotkliwej przegranej.

Sebastian Letniowski: Trudno jednoznacznie odpowiedzieć, choć zdecydowanie łatwiej się gra i trenuje po zwycięstwach. Z tego tytułu lepiej czuliśmy się w poprzednim sezonie, gdy tych wygranych było więcej. Przytrafił się nam lekki kryzys, z którym musimy sobie poradzić. Myślę, że Lechia jest w podobnej sytuacji do nas, ale ona potrzebuje wygranej jeszcze bardziej niż my. Jest faworytem, a i wizerunkowo potrzebuje awansu do kolejnej rundy. Traktujemy mecz z Lechią jako pewną formę treningu przed niedzielną rywalizacją z Pogonią Siedlce, bo nie ukrywamy, że liga jest dla nas najważniejsza. Oczywiście nie mówię, że z tego powodu odpuścimy Puchar Polski. Na Lechię wyjdziemy najmocniejszym składem, żeby przetrenować pewne warianty pod kątem Pogoni.

Co się wydarzyło w Kaliszu w miniony weekend? Graliście dobrze w pierwszej połowie, a skończyło się na pięciu straconych golach.

Cała runda jest dla nas jednym wielkim koszmarem. Przeciwnicy wykorzystują absolutnie każde nasze potknięcie, praktycznie każdy nasz błąd kończy się golem, natomiast my nie potrafimy wykorzystywać swoich sytuacji. W Kaliszu do przerwy powinniśmy prowadzić 2:0, może nawet 3:0 i byłoby sprawiedliwie. Tymczasem kończy się 1:1, gdy mamy czterech zawodników w polu karnym przeciwko jednemu rywalowi, piłka spada mu idealnie na woleja i jest remis. Jedyna sytuacja w pierwszej połowie zakończyła się golem. Po przerwie natomiast obejrzeliśmy zespół Raduni popełniający mnóstwo indywidualnych błędów, co ciągnie się za nami od początku sezonu. Do wyniku 3:1 gra była jeszcze wyrównana, ale później wszystko się posypało. Musimy się po czymś takim bardzo szybko podnieść.

Sytuacja w tabeli nie jest jeszcze tragiczna, natomiast podejrzewam, że po udanym poprzednim sezonie apetyty były zdecydowanie większe?

Zrobiliśmy awans, w kolejnym sezonie dostaliśmy się do baraży o pierwszą ligę i walczyliśmy z Ruchem Chorzów jak równy z równym, ale ostatecznie straciliśmy gola w samej końcówce dogrywki. Ten sezon jest zgoła inny. Jasne, że rozbudziliśmy nadzieje kibiców. Sytuacja nie jest dramatyczna, ale daleko jest do komfortowej. Nie stawiamy sobie jakichś górnolotnych celów. Po prostu nie chcemy kręcić się w okolicach strefy spadkowej. Nie bez powodu mówi się, że dla beniaminka najtrudniejszy jest drugi sezon po awansie i chyba tego doświadczamy. Naszym nadrzędnym celem jest spokojne utrzymanie się w lidze.

Trochę pozostają w temacie KKS-u Kalisz, to jest to zespół, który niedawno wyeliminował z Pucharu Polski Widzew Łódź. Z kolei trzecioligowa Lechia Zielona Góra pokonała Jagiellonię Białystok. Są to dla was sygnały, że można rywalizować na równi z zespołami z Ekstraklasy.

Tanio skóry nie sprzedamy. Gramy u siebie, potrafimy grać w piłkę i jeśli wypełnimy wszystkie założenia oraz przede wszystkim nie popełnimy błędów indywidualnych, to myślę, że jesteśmy w stanie przeciwstawić się Lechii. Zdaję sobie sprawę, że na dziesięć meczów przeciwko Lechii uda się wygrać może jeden. Mam nadzieję, że w środę będzie to właśnie ten jeden.

Będziecie chcieli zaskoczyć czymś Lechię i planujecie coś ekstra czy nie przygotowujecie się w jakiś szczególny sposób?

Nie wydaje mi się, bardziej koncentrujemy się na doskonaleniu swojej gry. Byłem na meczu Lechii z Rakowem Częstochowa i rzadko który zespół w tej lidze potrafi z taką lekkością wygrywać 3:0 na boisku przeciwnika. Wiadomo, że my przez tydzień nie jesteśmy w stanie przygotować się do gry z Lechią tak samo jak Raków, ale mamy swoje przemyślenia, plan na mecz. Być może coś zaczerpniemy od Rakowa, natomiast bardziej skupiamy się na powtarzalności tego, co już robimy. Przede wszystkim postaramy się pokazać dobry futbol. Nie tylko walka, zaangażowanie i tzw. dawanie z wątroby, ale też dobra piłka. Nie chcemy zmieniać sposobu na grę tylko dlatego, że zagramy z zespołem z Ekstraklasy.

Czyli można się spodziewać, że nie staniecie całym zespołem we własnym polu karnym, ale będziecie chcieli grać ofensywnie?

Taki jest plan. Możemy zagrać w obronie niżej, wyżej. Mamy pewne schematy wypracowane na treningach. Staramy się być systematyczni od początku rundy, przygotowujemy ten zespół na dłuższy okres, a nie konkretnie pod mecz z Lechią. Pewnie będą dodatkowe smaczki taktyczne, które wykorzystamy, ale sam pomysł na grę się nie zmienia. Będziemy chcieli utrzymywać się przy piłce, a czy to się uda? Czy Lechia nam na to pozwoli? To już inna sprawa.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto