Zadowolony po meczu był trener Lechii Tomasz Kafarski:
- Mecz ułożył się po naszej myśli - mówi na łamach oficjalnego serwisu klubowego szkoleniowiec biało-zielonych. Można mieć zarzuty czy to do ręki Deleu, czy do nie najpiękniejszego stylu w drugiej połowie - zauważa mankamenty w grze swoich podopiecznych. Jutro nikt o tym nie będzie pamiętał. Najważniejsze, że gramy dalej w Pucharze. Wierzę, że będzie to swego rodzaju zadośćuczynienie dla kibiców za ubiegły rok. Całkowicie żałuję i zupełnie nie rozumiem czemu nie mogli się dziś cieszyć razem z nami - dodaje.
W kiepskim nastroju był za to opiekun Jagiellonii Michał Probierz:
- Można powiedzieć, że jesteśmy po tym spotkaniu bardzo niepocieszeni. Przez 90 minut mieliśmy naprawdę dużo sytuacji, aby kończyć mecz w zupełnie odmiennych nastrojach. Nie spodziewaliśmy się, że Lechia tak szybko zdobędzie gola. - mówi na łamach oficjalnego portalu Lechii. My stosunkowo szybko doprowadziliśmy do wyrównania i byliśmy na najlepszej drodze do czegoś więcej. Jeżeli chodzi o rzut karny to nie mogę mieć najmniejszych pretensji do Tomka Frankowskiego. To jest tylko sport i takie rzeczy się zdarzają. Wcześniej Lechia nam „leżała”, w tym roku jest zgoła inaczej. Mówi się trudno.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?