Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trójmiasto okiem przybysza - Kafkowski zamek

Redakcja
Gdańsk nie przypomina Sopotu, a ten z kolei różni się od Gdyni. Chociaż granice między tymi miastami zatarły się już chyba zupełnie, to spełniają one, mam wrażenie, zupełnie inne funkcje.

Do Gdańska przyjechałem ponad 2 lata temu i ciągle go nie znam. Emigrowałem tu z małej miejscowości z nadzieją spotkania wielkiego świata. Te nadzieje szybko prysły, bo Trójmiejski wielki świat jest tak naprawdę śmiesznie mały. Owszem, jest wiele popularnych i drogich miejsc. Takich, w których należy bywać, chcąc być wysoko w hierarchii towarzyskiej. Chadzają tam głównie lepiej opłacani pracownicy korporacji, którym wydaje się że złapali Pana Boga za nogi oraz Ci aspirujący do tego grona. A tam gra pozorów, sztuczne uśmiechy i gesty. Eleganccy, starsi często, panowie stawiają młodym dziewczynom drogie drinki, licząc w zamian na krótkie chwile miłosnej uciechy.

Ten high life przypomina na początku pozornie piękną kobietę, która wiele obiecuje. Na ten krótki moment zatracasz się w niej bez reszty, nocą zdejmujesz z niej ciuchy a rano królewna jest naga i nie czujesz nic poza zażenowaniem. Budzisz się u jej boku, spoglądasz na jej twarz, po raz pierwszy bez make-up’u, i żałujesz poprzedniej nocy. Po takim rozczarowaniu rozumiesz więcej. Wiesz już, że brzydkie kobiety udają piękne, tak jak trójmiejska wersja warszafki udaje nowojorski blichtr. Bo my w Polsce wszyscy naśladujemy to amerykańskie miasto, które kochamy miłością szczerą i nieodwzajemnioną.

Na szczęście ja do Gdańska nie przyjechałem wyłącznie w poszukiwaniu high life’u. I to uchroniło mnie pewnie przed rozczarowaniem całkowitym. Emigrowałem tu też z powodów czysto naukowych, tzn. na tak zwane studia. A studiowanie w Trójmieście może być zajęciem fascynującym, jeśli tylko się w tym mieście odnajdziemy.

Jednym udaje się to w tydzień, innym w rok. Być może niektórym nigdy. Podejrzewam, zależy to głównie od charakteru i nastawienia. Mnie zajęło to kilka miesięcy. Na początku czułem się jak w kafkowskim zamku. Wiedziałem, że gdzieś tu niedaleko grywa wieczorami na pianinie Leszek Możdżer, a w jeszcze innym miejscu spotkać można kabareciarzy z grupy Limo, tylko nie miałem pojęcia jak się tam znaleźć. By to zrobić, musiałem najpierw poznać Trójmiasto od podstaw.

Trójmiasto żyje swoim tempem. Poskładane jest z trzech różnych części. Gdańsk nie przypomina Sopotu, a ten z kolei różni się od Gdyni. Chociaż granice między tymi miastami zatarły się już chyba zupełnie, to spełniają one, mam wrażenie, zupełnie inne funkcje. Przynajmniej z mojego punktu widzenia. Gdańsk to dla studenta głównie miejsce edukacyjne. Większość wydziałów znajduje się we Wrzeszczu lub na Przymorzu.

Chcąc nie chcąc, studiując na Uniwersytecie czy Politechnice, studenci spędzają tam sporą część dnia. A po zajęciach wsiadają w SKM i jadą do Gdyni - miasta pracy. Niskie bezrobocie ułatwia znalezienie jakiegoś zajęcia, co studenci wykorzystują, dorabiając do niskich stypendiów. No i jest jeszcze Sopot - spoiwo łączące Trójmiasto. To tam wieczorami ściekają ludzie z Gdańska i Gdyni. I tam, obok modnych klubów, o których już wspomniałem, są miejsca bardziej kameralne, mniej oblegane i godne polecenia. Ale je poznasz dopiero za jakiś czas.

Przez pierwszych klika tygodni w Trójmieście uczysz się podstaw jego topografii. Na własnych błędach przekonujesz się, że w godzinach szczytu najlepszym sposobem przemieszczania się może być kolej miejska i że wieczorami lepiej unikać pewnych dzielnic. Po kilku miesiącach jest Ci już dużo łatwiej. Powoli czujesz się jak u siebie. Ciągle mylisz nazwy ulic, poznałeś zaledwie kilka legend miejskich, ale mimo to masz już swoje ulubione knajpy, kina, sklepy. Dopiero teraz - mając ogólną wiedzę o mieście - naprawdę odkrywasz swój prywatny Gdańsk, Sopot czy Gdynię. Bo każdy widzi te miejsca inaczej i ma w kieszeni klucze do innych drzwi tego zamku.

MMTrojmiasto.pl to portal dziennikarstwa obywatelskiego. Napisz tekst, opublikuj fotoreportaż i weź udział w konkursie "Tym żyje miasto". Co miesiąc do wygrania 200 zł za artykuł miesiąca, 200 zł za materiał multimedialny miesiąca oraz 100 zł za inną aktywność w MMTrojmiasto.pl! Dowiedz się więcej o konkursie dziennikarstwa obywatelskiego: Tym żyje miasto »

Nasza akcja: Ale obciach! | PGE Arena Gdańsk | Przewodnik
po Pomorzu
| Piłkarska Ekstraklasa | Praca Trójmiasto

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto