Trzecia rozprawa w procesie Doroty Nieznalskiej - za "obrazę katolików"

To była świadoma obraza katolików - powiedział o pracy Doroty Nieznalskiej Robert Strąk, poseł Ligi Polskich Rodzin.

Był jednym ze świadków zeznających w kolejnym dniu procesu gdańskiej artystki. Nieznalska jest oskarżona o znieważenie uczuć religijnych.
- Doszło do obrazy w świadomym celu, żeby przez skandaliczny efekt zwrócić na siebie uwagę mediów - mówił poseł Strąk. - Oskarżona, podobnie jak wielu innych twórców, poprzez skandalizowanie chce zyskać popularność.
Kontrowersyjną pracę Nieznalskiej zatytułowaną "Pasja" wystawiała na przełomie 2001 i 2002 roku niezależna galeria Wyspa. Częścią instalacji był metalowy krzyż, na którym autorka umieściła kolorowe zdjęcie męskich genitaliów. Po tym jak relację z wystawy wyemitowała telewizja, kilka osób, m.in. poseł Robert Strąk, złożyło do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie. Wczorajsza rozprawa przed Sądem Rejonowym w Gdańsku była trzecią z rzędu.
- Krzyż jest najwyższą świętością, elementem naszej wiary - dowodził Robert Strąk. - Jestem przekonany, że gdyby męskie genitalia zostały zawieszone na gwieździe Dawida, symbolu judaizmu, to byłby skandal na co najmniej skalę europejską.
Według Strąka, sztuka jest darem od Boga, powinna wyrażać pozytywne wartości i łączyć ludzi.
Oskarżyciel posiłkowy Tomasz Pączek zażądał wczoraj powołania przez sąd biegłego z zakresu socjologii religii. Miałby on odpowiedzieć na pytanie, czy praca Nieznalskiej mogła obrazić uczucia katolików.
Wniosek ten zostanie rozpatrzony na odrębnym posiedzeniu.
Dorota Nieznalska, której grozi do dwóch lat więzienia, nie przyznaje się do winy. Podczas pierwszej rozprawy obszernie wyjaśniała motywy, którymi kierowała się podczas tworzenia "Pasji". Artystka traktuje swoje dzieło jako "krytykę męskości". Wielokrotnie podkreślała, że nie było jej zamiarem obrażanie jakichkolwiek osób czy też uczuć religijnych.