MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trzecie zwycięstwo Lotosu z Parmą

Adam Suska
Trzecie zwycięstwo w trzecim meczu Euroligi odniosły koszykarki Lotosu Gdynia. Po bardzo dobrym meczu pokonały na własnym parkiecie Lavezzini Parma 89:75.

Trzecie zwycięstwo w trzecim meczu Euroligi odniosły koszykarki Lotosu Gdynia. Po bardzo dobrym meczu pokonały na własnym parkiecie Lavezzini Parma 89:75. Gdyńskie koszykarki przypięły sobie na dresach pomarańczowe wstążki.

- Na Ukrainie sfałszowano wybory i chciałyśmy w ten sposób wyrazić naszą solidarność z narodem ukraińskim - wyjaśniła najmłodsza zawodniczka Lotosu, 17-letnia Katarzyna Motyl.
Włoska drużyna, choć miała w swoich szeregach reprezentantki: USA Donnette Snow, Serbii Gordanę Grubin i Grecji Anastasię Kostaki, tylko przez pierwszych siedem minut spotkania dorównywały gdyniankom. W tym okresie pięć razy na tablicy wyników pojawiał się wynik remisowy. Od stanu 12:12 przewagę zaczęły zdobywać podopieczne trenera Krzysztofa Koziorowicza. Deanna Nolan i Małgorzata Dydek były dla koszykarek Parmy nie do zatrzymania i raz po raz trafiały piłką do ich kosza.
Kiedy w trzeciej kwarcie znakomitą serią celnych rzutów zaczęła popisywać się Ewelina Kobryn, przewaga mistrzyń Polski błyskawicznie wzrosła, przekraczając 20 "oczek". Młoda środkowa Lotosu zdobyła w tym okresie 12 pkt. Kiedy po trzech odsłonach gdynianki wygrywały już 79:54, na trybunach trwała radosna fiesta. Kibice już dawno nie widzieli tak dobrze grających koszykarek z Gdyni. Agresywna obrona, szybkie kontrataki i wszystko na znakomitej szybkości, zapowiadały rekordowo wysokie zwycięstwo.
W ostatniej kwarcie trener Koziorowicz odwołał z parkietu najlepsze swoje zawodniczki i wprowadził na boisko wszystkie swoje rezerwowe.
Wówczas włoska drużyna, która na sześć minut przed końcem przegrywała już 60:89 odrobiła 15 punktów. Końcowy rezultat spotkania ustaliła rzutem za trzy punkty, najlepsze we włoskim zespole Snow.
Radość z dobrej gry Lotosu i efektownego zwycięstwa zmąciła kontuzja Agnieszki Bibrzyckiej. "Biba" rozpoczęła mecz w pierwszej piątce. Zdobyła sześć punktów i ustąpiła miejsca Monice Veselovsky. Powróciła w drugiej kwarcie, dorzuciła jeszcze "trójkę" i zasygnalizowała trenerowi Koziorowiczowi, że boli ją noga i prosi o zmianę. Na boisko już nie wróciła. Mamy nadzieję, że to nic poważnego.

Za wcześnie na wiwaty
Krzysztof Koziorowicz
trener Lotosu

- Cieszy mnie zwycięstwo i momentami dobra gra, ale daleki jestem od hurraoptymizmu. Mieliśmy także okresy słabsze, w których popełnialiśmy błędy. Drużyna jest taka, jak wynik ostatniego meczu, a do końca rozgrywek jeszcze daleko i nie wiadomo jaki on będzie. Mogliśmy z Parmą wygrać wyżej, ale myślę, że w przyszłości korzyść z ogrania zawodniczek rezerwowych może być większa, niż strata kilkunastu punktów w dniu dzisiejszym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto