Kontrakt podpisany przez inwestora - miejską spółkę Gdańskie Inwestycje Komunalne - z wykonawcą, hiszpańską firmą OHL, zakładał pierwotnie zakończenie prac w październiku... ubiegłego roku. Dziś wiadomo już, że termin inwestycji za 886 milionów złotych opóźni się co najmniej o rok, ale to optymistyczny scenariusz.
Czytaj też:
- Problemy raportowane nam przez wykonawcę nie są niczym nowym - mówi Andrzej Bojanowski, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki gospodarczej. I zastrzega: - Nie ma między nami żadnego konfliktu, prowadzimy po prostu rozmowy. OHL zgłasza nam bardzo dużo roszczeń, do czego ma prawo.
Jeszcze niedawno wykonawca zapewniał, że wszystkie prace zakończą się w czerwcu i jeszcze w tym miesiącu będą mogły rozpocząć się procedury odbioru. Teraz OHL wolałoby przesunąć terminu nawet o ponad pół roku. Miasto nie chce o tym słyszeć i godzi się co najwyżej na cztery miesiące.
- Na dziś obie strony umowy obowiązuje aneks o przedłużeniu projektu do końca czerwca, ale komisja rozjemcza pracuje nad kolejnymi roszczeniami wykonawcy - tłumaczy Bojanowski. - Część z nich to roszczenia finansowe, na które jesteśmy przygotowani i które nie są dla nas problemem. W przypadku, gdy ich nie uznamy, w najgorszym wypadku rozstrzygnie to sąd. Natomiast co do roszczeń terminowych, sprawa nie jest już tak oczywista, ponieważ zależy nam na jak najszybszym otwarciu tunelu. Na dziś wydaje się, że październik będzie terminem, na który jesteśmy skłonni się zgodzić.
Zobacz:
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?