Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Turyści ze Wschodu. W trójmiejskich sklepach znowu słychać język rosyjski

Szymon Zięba
T.Bołt/ archiwum
We wrześniu 2015 roku funkcjonariusze SG mówili o 180 332 Rosjanach przekraczających granicę. W grudniu ub.r. było ich już aż 210 873. Na trójmiejskich ulicach, ale przede wszystkim w barach, restauracjach i centrach handlowych znowu słychać język rosyjski.

- Klienci ze Wschodu wrócili na Pomorze - cieszy się Katarzyna z Gdyni, właścicielka sklepu odzieżowego.

Radość pracowników branży gastronomicznej, hotelarskiej i handlowej jest uzasadniona. Jak wynikało z danych publikowanych przez Biuletyn Rady Gospodarczej, sumy, które tłumy turystów ze Wschodu zostawiły na obszarach objętych tylko tzw. małym ruchem granicznym, do którego na Pomorzu zaliczane są m.in. Gdańsk, Gdynia i Sopot, a także powiaty gdański, nowodworski, malborski oraz pucki, cztery lata temu oscylowały w granicach 6,6 mld zł. Tymczasem w ostatnich miesiącach mówiło się, że fala turystów z Rosji osłabła. Jak się jednak okazuje, nie na długo.

Rosjanie przyjeżdżali do nas na zakupy.

Ze statystyk Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej wynika, że choć przez cały 2015 rok polsko-rosyjską granicę przekraczało ponad 2,5 mln Rosjan, a w porównaniu do 2014 roku to liczba prawie o 600 tys. mniejsza, w ostatnich miesiącach odwiedzających nasz kraj gości ze Wschodu było coraz więcej. I tak we wrześniu 2015 roku funkcjonariusze Straży Granicznej mówili o 180 332 Rosjanach przekraczających granicę. W grudniu było ich już jednak aż 210 873. Tylko w pierwszej połowie stycznia natomiast - ponad 100 tysięcy.

Niewykluczone, że wzbierająca fala odwiedzin Rosjan to efekt... prawosławnych świąt Bożego Narodzenia, które m.in. u naszych wschodnich sąsiadów obchodzono na początku stycznia 2016 roku.
- Kupowali odzież, widziałem też spore kolejki obcokrajowców ze Wschodu w sklepach sprzedających elektronikę czy sprzęt AGD - mówi Paweł, pracownik obsługi klienta jednego z dużych marketów w Gdańsku. - Co prawda to jeszcze nie jest ten szał, który mieliśmy na przykład w 2014 roku, ale w porównaniu do ostatnich miesięcy w grudniu 2015 roku znowu było więcej Rosjan - dodaje.

- Bardzo się cieszymy z powrotu gości z obwodu kaliningradzkiego. Ich obecność w Gdańsku jest szczególnie mile widziana w okresie zimowym, kiedy tradycyjnie przyjeżdża nieco mniej turystów. Nie zapominajmy, że dzieje się to pomimo stosunkowo słabej pozycji rubla - mówi Michał Brandt z Gdańskiej Organizacji Turystycznej. Zauważa, że to znak, iż goście cenią sobie „wysoką jakość polskich produktów, a kontakty międzyludzkie i regionalne są bardzo dobre”.

- Gdańska Organizacja Turystyczna wzięła w październiku udział w targach turystycznych w Ostródzie, gdzie także zauważaliśmy bardzo duże zainteresowanie naszym miastem wśród rosyjskich touroperatorów z obwodu kaliningradzkiego i nie tylko - podkreśla.

Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska, zwiększoną liczbę odwiedzin wschodnich turystów uważa za „bardzo dobrą wiadomość”. - Rosjanie to dla Gdańska dobrzy turyści i dobrzy klienci - mówi przedstawiciel gdańskiego magistratu.

Niestety, zdarza się, że na turystach z różnych krajów, którzy odwiedzają Pomorze, próbują żerować oszuści.
Niedawno gdańscy policjanci informowali, że zatrzymali 63-letniego gdańszczanina, który oszukał obywatela Niemiec, wymieniając mu na ulicy waluty. W zamian za 195 euro przekazał mu banknoty 200-złotowe, które... dawno zostały wycofane z obiegu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto