- Potrzebny jest nam człowiek orkiestra, którego cechuje wielka miłość do Gdańska, ale i umiejętność osiągania kompromisów i moderowania publicznej debaty - mówi prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. - Przed osobą, która obejmie to stanowisko, nie stawiamy specjalnych wymagań formalnych. Liczymy na autorską koncepcję funkcjonowania tego stanowiska. Przygotowujemy się do rewaloryzacji Drogi Królewskiej oraz Długiego Pobrzeża i w tym procesie potrzebujemy sprawnego menedżera.
Czytaj też: Wrześniowa sesja Rady Miasta Gdańska [RELACJA NA ŻYWO]
Urzędnicy z gdańskiego magistratu zdradzają, że biuro menedżera przejmie niektóre kompetencje Zarządu Dróg i Zieleni, ale będzie też ściśle współpracować z Wydziałem Urbanistyki Architektury i Ochrony Zabytków Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
- Inspiracją dla władz miasta do utworzenia takiego stanowiska jest tzw. Town Centre Management, funkcjonujący w wielu miastach w Europie - mówi Anna Dobrowolska z biura prasowego gdańskiego magistratu.
Kandydaci na to stanowisko dokumenty oraz prezentację zawierającą koncepcję swojej pracy mogą składać do 8 października.
Pomysł władz Gdańska już krytykują opozycyjni radni. - Tworzenie takiego stanowiska to tylko niepotrzebne mnożenie bytów. To, co wpisano w jego obowiązki, należy przecież do kompetencji wiceprezydenta ds. polityki przestrzennej Wiesława Bielawskiego - mówi radny PiS Grzegorz Strzelczyk. - Mam wrażenie, że mamy w tym wypadku do czynienia z przerostem formy nad treścią.
Radni przypominają, że pomysł na menedżera wcale nie jest nowy, bo już kilka lat temu wiceprezydent Maciej Lisicki zapowiadał, iż w Gdańsku pojawi się osoba, która pod skrzydłami będzie miała właśnie ścisłe centrum miasta. Wtedy jednak skończyło się na zapowiedziach.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?