Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urząd Pracy : dotacje dla wybranych

Magdalena Raszewska
Małgorzata Degórska z Gdańska już w czerwcu w Powiatowym Urzędzie Pracy zaczęła się ubiegać o tak zwane jednorazowe środki na prowadzenie działalności gospodarczej.

Małgorzata Degórska z Gdańska już w czerwcu w Powiatowym Urzędzie Pracy zaczęła się ubiegać o tak zwane jednorazowe środki na prowadzenie działalności gospodarczej. Chciała otworzyć sklepik dla uczniów w jednym z gdańskich gimnazjów. Niestety, jej wniosek został odrzucony.

- Po raz pierwszy do urzędu zgłosiłam się w czerwcu. Po upływie półtora miesiąca dowiedziałam się, że w danej chwili nie ma środków, więc powinnam złożyć wniosek jeszcze raz. Chodziło o dziesięć tysięcy złotych na zakup wyposażenia i towaru - opowiada. - Tak też zrobiłam. Musiałam powtórzyć tę samą procedurę. Najpierw konsultant przeprowadził ze mną wywiad, a potem wniosek trafił do specjalnej komisji. W październiku natomiast otrzymałam pismo, z którego wynika, że nie przyznano mi dotacji, ponieważ w dobie warunków rynkowych, taki sklepik nie ma racji bytu - dodaje.
Tymczasem mąż pani Małgorzaty wziął pożyczkę, aby umożliwić jej realizację planu.
- Sklep działa od października i przynosi zyski. Wiem, że majątku na nim nie zrobię, jednak nie rozumem, dlaczego urząd odrzucił mój wniosek. Przecież to ja ponoszę ryzyko, ponieważ jeśli interes "nie wypali", będę musiała zwrócić te pieniądze.

Zdaniem eksperta - Ewa Dąbrowska, zastępca dyrektora ds. rynku pracy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Gdańsku

- Ta pani złożyła jeden wniosek we wrześniu. Możliwe, że wcześniej kontaktowała się z nami, na przykład telefonicznie.
To nie jest tak, jak tej pani się wydaje - Nie tylko ona ponosi ryzyko. My również je ponosimy, wydając państwowe pieniądze i możemy zostać skontrolowani. Napływa do nas około 500 wniosków rocznie i wszystkie są bardzo starannie rozpatrywane.
Z zasady jednak nie dajemy dotacji na działalność sezonową. Istnieje bowiem warunek nieprzerwanego prowadzenia działalności gospodarczej przez okres 12 miesięcy. Ponieważ o pieniądze ubiegają się osoby bezrobotne, chodzi o to, aby stworzyły sobie stałe stanowisko pracy. W tym przypadku, pani starała się o dotacje na prowadzenie sklepiku. Pierwsze nasuwające się pytanie brzmi - jak można mówić o nieprzerwanej działalności gospodarczej, gdy w grę wchodzą wakacje i ferie szkolne? Chodzi tu o faktyczne prowadzenie działalności w tym czasie, a opłacanie składek ZUS nie jest z tym jednoznaczne. W tym przypadku sama umowa dzierżawy została podpisana na 10 miesięcy, czyli na długość roku szkolnego. To już na wstępie zdyskwalifikowało wniosek. Dodam tylko, że w komisji, która takie wnioski rozpatruje są specjaliści z poszczególnych działów. Jest także główna księgowa, która ocenia rentowność danej inwestycji. W tym przypadku po prostu nie mogliśmy przyznać dotacji. Cieszymy się, że ludzie chcą zakładać działalność, ale nie każdemu możemy pomóc. Ta pani może skorzystać u nas z innej metody aktywizacji zawodowej, albo zabiegać o dotację na inną działalność.
Gdyby nie kredyt, nie miałabym szansy na tę pracę.- mówi Małgorzata Degórska

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto