Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ustawa dekomunizacyjna. Czy nowi patroni gdańskich ulic zyskają aprobatę radnych?

Ewelina Oleksy
Walentynowicz, Kukliński i Browarczyk zamiast Waryńskiego, Dąbrowszczaków i Buczka. Władze Gdańska analizują propozycję.

Ulica Anny Walentynowicz zamiast Ludwika Waryńskiego, gen. Ryszarda Kuklińskiego zamiast Dąbrowszczaków i Antoniego Browarczyka zamiast Mariana Buczka. Takich zmian chce Stowarzyszenie Federacji Młodzieży Walczącej, które złożyło w tej sprawie wniosek do władz Gdańska.

- Naszą motywacją była chęć godnego upamiętnienia prawdziwych bohaterów. I można to zrobić w miejscu tych ulic, których patroni są kontrowersyjni, tak jak Buczek czy Dąbrowszczacy. Jeśli nie uda się tam, to zależy nam na wskazaniu innych miejsc - mówi Robert Kwiatek, prezes Stowarzyszenia FMW. - Zwracamy się też z prośbą o rozważenie nadania nazw ulic od nazw organizacji podziemnych walczących o wolną i niepodległą Polskę w latach 80.

W Gdańsku mają z ulic mają zniknąć symbole totalitaryzmu

Inicjatywę chwalą już przedstawiciele gdańskiego IPN.
- Propozycje są bardzo dobre. Nie ulega wątpliwości, że Anna Walentynowicz, Antoni Browarczyk i gen. Ryszard Kukliński to bohaterzy, którzy od dawna już powinni mieć swoje ulice w Gdańsku. Z przestrzeni miasta na pewno za to powinny zniknąć ul. Dąbrowszczaków i Buczka, bo symbolizują tych, którzy służyli komunistycznemu totalitaryzmowi - mówi Karol Nawrocki, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku. - Problem jest natomiast z Waryńskim. Jego internacjonalistyczne, radykalne poglądy mogą budzić kontrowersje, ale nie powinien być dekomunizowany. Umarł w 1889 r., czyli na długo przed tym, jak komunizm przybrał właściwą dla siebie formę i zaczął masowo mordować - wskazuje.

Ustawa o dekomunizacji weszła w życie 2 września. Zgodnie z nią samorządy mają rok na zmianę nazw ulic i innych miejskich obiektów związanych z komunizmem lub reżimem totalitarnym. Jeśli tego nie zrobią, decyzję będzie podejmował wojewoda, po konsultacjach z IPN.

- Zasadniczo w Gdańsku przeprowadzono dekomunizację ulic w początkach lat 90. Te, które jeszcze zostały, budzą wiele sprzecznych opinii - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska. - Na przykład ulica Waryńskiego. Nie bardzo rozumiem, co miał wspólnego z PRL. Oprócz tego, że np. były zakłady im. Waryńskiego, koparka Waryński oraz jego podobizna na banknotach. To jest powód, by dekomunizować? Na banknotach widniała też twarz Józefa Bema. Zdekomunizować Bema? Wkraczamy w opary absurdu.

Jak tłumaczy Kwiatek, w przypadku Waryńskiego nie tyle chodzi o jego postać, co o lokalizację ulicy. - Anna Walentynowicz przy niej mieszkała i to był główny powód naszej propozycji - wyjaśnia Kwiatek. Wniosek stowarzyszenia trafił już do Komisji Kultury Rady Miasta.

- Z pełnym szacunkiem go rozpatrzymy i odniesiemy się do tego na najbliższym posiedzeniu - mówi Marek Bumblis, szef Komisji Kultury. - Na pewno jednak wniosek dotyczący ulicy Anny Walentynowicz jest niezasadny, bo istnieje już skwer jej imienia, a nie można podwójnie nazywać obiektów miejskich. Co do pozostałych propozycji, zaopiniować je muszą najpierw rady dzielnic, bo zmiany nazw ulic zawsze wiążą się z pewnymi niedogodnościami dla mieszkańców. To wszystko więc jeszcze potrwa.

Jak nazywały się ulice Gdańska w PRL-u?

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto