Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ustawa o sprzedaży mieszkań za grosze podzieliła lokatorów w Tczewie

Krystyna Paszkowska
Irena Witkowska wiele godzin poświęciła na szukanie w internecie stosownych przepisów.
Irena Witkowska wiele godzin poświęciła na szukanie w internecie stosownych przepisów.
Tczewianie, którzy wykupili mieszkania lokatorskie, zanim weszła w życia ustawa o ich sprzedaży „za grosze", czują się pokrzywdzeni i żądają teraz choćby częściowej rekompensaty.

Tczewianie, którzy wykupili mieszkania lokatorskie, zanim weszła w życia ustawa o ich sprzedaży „za grosze", czują się pokrzywdzeni i żądają teraz choćby częściowej rekompensaty. Władze Spółdzielni Mieszkaniowej twierdzą, że przepisy nie są jednoznaczne. Ostateczną decyzję w tej sprawie będzie mogło podjąć prawdopodobnie walne zgromadzenie członków, które zaplanowano na początek roku.

Członkowie spółdzielni, którzy wykupili mieszkania po 23 kwietnia 2001 r., proponują władzom spółdzielni zwolnienie z opłat na fundusz remontowy na okres minimum 10 lat. Wyliczyli, że sytuacja ta dotyczy co 20 członka spółdzielni.
- Brałam kredyt, żeby wykupić mieszkanie - mówi zdenerwowana Irena Witkowska, mieszkanka Suchostrzyg. - Musiałam wówczas zapłacić ponad 20 tysięcy złotych. Teraz zapłaciłabym zaledwie ułamek tej kwoty. Dlaczego nie mam skorzystać z możliwości dochodzenia swoich praw? - pyta rozżalona.
Podobna sytuacja dotyczy 469 spółdzielców właśnie z osiedla Suchostrzygi, którzy tak jak pani Witkowska, przed kilkoma laty wykupili swoje mieszkania. Jak podkreślają, nie mają wygórowanych żądań.
- Zaproponowaliśmy władzom spółdzielni zwolnienie z opłacania składek na fundusz remontowy przez okres minimum 10 lat - wyjaśnia Irena Witkowska.
Średnia wysokość opłat na ten fundusz wynosi 60 zł miesięcznie. - To i tak byłaby tylko częściowa rekompensata poniesionych kosztów - zaznacza Witkowska. - Zasady, na jakich wykupywałam były o wiele mniej korzystne od obecnie obowiązujących.

Tczewianka podkreśla, że władze spółdzielni ignorują mieszkańców. Jerzy Konkolewski, prezes tczewskiej spółdzielni przyznaje, że nie zajmie w tej sprawie stanowiska. - Ale to wcale nie jest kwestią ignorowania spółdzielców – wyjaśnia spokojnie prezes. - Po prostu ani ja jako prezes, ani zarząd spółdzielni nie jesteśmy władni podjąć decyzji w tej sprawie.
Prezes Konkolewski podkreśla, że przepisy nie są jednoznaczne. Początkowo sugerowano, aby kwestię rekompensat rozwiązać odpowiednim zapisem w statucie spółdzielni. Wkrótce jednak prawnicy doszli do wniosku, że jedynym organem uprawnionym do podjęcia takiej decyzji jest walne zgromadzenie.
- Taka rekompensata nie jest udzielana w sposób obligatoryjny, to jest forma uznaniowa i może być wprowadzona w życie tylko na mocy uchwały walnego zgromadzenia - zaznacza Konkolewski.
Prezes przyznaje, że podczas spotkań z członkami spółdzielni temat był poruszany, ale tylko po to, aby rozeznać sytuację.
- Tak właściwie, to decyzję w tej sprawie podejmą demokratycznie wszyscy spółdzielcy - podkreśla prezes. - Nie zdziwiłbym się, gdyby większość opowiedziała się przeciw. Pozostaje jeszcze bardzo liczna grupa spółdzielców, którzy dotąd nie mogą liczyć na jakiekolwiek rekompensaty, a również wykupywali mieszkania po znacznie wyższych cenach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto