MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ustecki restaurator wygrał z resortem rolnictwa

Hubert Bierndgarski
Józef Walczak, szef restauracji Korsarz w Ustce miał prawo zakupić ryby bezpośrednio z kutra. To wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z Warszawy.
Fot. APR - SAS
Józef Walczak, szef restauracji Korsarz w Ustce miał prawo zakupić ryby bezpośrednio z kutra. To wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z Warszawy. Fot. APR - SAS
Właściciel usteckiej restauracji Korsarz wygrał w sądzie z resortem rolnictwa. Sprawa o którą się sądził dotyczy wielu restauratorów. Niestety, nasze prawo nie opiera się na precedensach.

Właściciel usteckiej restauracji Korsarz wygrał w sądzie z resortem rolnictwa. Sprawa o którą się sądził dotyczy wielu restauratorów. Niestety, nasze prawo nie opiera się na precedensach. Resort rolnictwa dalej twierdzi, że ma rację, a wszyscy którzy myślą inaczej, będą musieli, tak jak ustecki gastronom, dowodzić swych racji w sądach.

Restauratorzy nie mogą kupować ryb bezpośrednio z kutrów rybackich, jeżeli nie znajdują się na specjalnej liście ministra rolnictwa - tak twierdzą kontrolerzy rybaccy. Przekonał się o tym Józef Walczak, właściciel usteckiej restauracji Korsarz. W zeszłym roku Walczak na potrzeby restauracji kupił bezpośrednio z kutra rybackiego pół tony łososi. Ryby miały trafić później na stoły w jego restauracji. O zakupie dowiedzieli się jednak kontrolerzy z Okręgowego Inspektoratu Rybołówstwa w Słupsku i nałożyli na restauratora karę w wysokości ponad dwóch tysięcy złotych. Walczak na mandat się nie zgodził i zaskarżył ministra rolnictwa do sądu. Sąd przyznał mu rację.
- Nałożyli na mnie karę, bo ich zdaniem, jako restaurator nie mogę bez pozwolenia kupować ryby z kutra. Nie przekonywały ich moje argumenty, że nie jestem pośrednikiem, a ryby wykorzystane zostaną w gastronomii - mówi Walczak.
Zażądał anulowania nałożonej kary. Po kilku rozprawach sędziowie przyznali mu rację.
- Obowiązek wpisu do rejestru przedsiębiorców skupujących produkty rybne dotyczy przedsiębiorców prowadzących handel produktami rybnymi, tzn. tych, którzy skupują je bezpośrednio od rybaków w celu ich dalszej odsprzedaży. Natomiast zakup ryb przez szefa restauracji Korsarz miał charakter wyłącznie konsumencki, a nie handlowy. Kara była więc nałożona nieprawnie - czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Walczak to nie jedyny restaurator, który skupuje ryby bezpośrednio z kutra. Robi tak większość nadmorskich gastronomów.
- Dzięki temu płacimy mniej i mamy gwarancję, że ryby są świeże. Niestety, robimy to nielegalnie - mówi nam jeden z właścicieli restauracji w Ustce, który w obawie przed karami wolał zachować anonimowość.
Niestety, fakt, że Walczak wygrał w sądzie i może kupować ryby bezpośrednio z kutra, nie oznacza, że dotyczy to wszystkich.
- Przedsiębiorcą uprawnionym do skupu ryb bezpośrednio z kutra jest handlowiec wpisany na ministerialną listę - dalej przekonuje Małgorzata Książyk, rzecznik prasowy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Warszawie. - Przypadek Korsarza jest potraktowany indywidualnie i nie można go odnosić do innych gastronomów.
Aby znaleźć się na ministerialnej liście, każdy z handlowców musi złożyć w resorcie rolnictwa specjalny wniosek. Do wniosku należy załączyć zaświadczenie o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej lub krajowego rejestru sądowego (oryginał lub kopia potwierdzona urzędowo lub notarialnie) oraz znaki opłaty skarbowej w wysokości 16,5 zł (11 zł - wpis, 5 zł wniosek, 0,5 zł - załącznik).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto