Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uważaj na świętego Antoniego

Ryszarda Wojciechowska
Fot. Sławomir Ptasznik
Fot. Sławomir Ptasznik
- Osaczają człowieka. Liczą na jego strach. A jak się nie bać pism z wielkimi nagłówkami: Biuro Windykacji Długów? Albo wezwań z napisem: Departament Prawno-Finansowy? - pyta Małgorzata M.

- Osaczają człowieka. Liczą na jego strach. A jak się nie bać pism z wielkimi nagłówkami: Biuro Windykacji Długów? Albo wezwań z napisem: Departament Prawno-Finansowy? - pyta Małgorzata M., od kilku miesięcy nękana przez spółkę IMP z Warszawy, która zajmuje się wysyłkową sprzedażą wydawnictw.

Pani M. niczego nie zamawiała. A mimo to dostała paczkę z ,"omowym Poradnikiem Lekarskim". Nie przyjęła jej. Zostawiła na poczcie z adnotacją: odmawiam przyjęcia i własnoręcznym podpisem. Firma jednak żąda od niej pieniędzy za poradnik. Straszy windykacją długów, wciągnięciem do... centralnego rejestru dłużników, sądem, komornikiem itd. Rośnie też rzekomy dług. Ponieważ do każdej korespondencji naliczane są koszty administracyjne. 39 złotych i 75 groszy urosło po trzech miesiącach do 69 złotych i 75 groszy.
- Odpisałam, że niczego nie zamawiałam. I niczego nie przyjęłam. Ale wezwania do zapłaty przychodziły nadal. Zażądałam, żeby mi przysłali kopię zamówienia, które podobno miałam im wysłać. Po trzech miesiącach dostałam jakiś kwit. Z podpisem, który nawet nie przypomina mojego. Byłam też na poczcie z pytaniem - co mam robić? Usłyszałam tylko, że nie jestem jedyną z takim problemem.

- Żal mi tych ludzi - mówi Teresa Krasińska, kierownik zmiany na poczcie w Rumi. - Nieraz słyszę, jak tłumaczą w okienku: ja nie zamawiałem i nie chcę. Człowiek się dzisiaj z każdym groszem liczy. A tu jakaś spółka próbuje go ,uszczęśliwić na siłę" poradnikiem albo żywotami świętych.
Ale co może poczta? Nic. To są zwykłe przesyłki. Bez dowodu nadania i bez dowodu na to, że ktoś odebrał - tłumaczy.
Wojciech Łysiak - kierownik biura klienta IMP: Naszym zdaniem pani M. zamówiła poradnik. A to tak, jakby podpisała z nami umowę. Poradnik został wysłany. I nie wrócił. Żądamy więc pieniędzy. To chyba jasne?
Na pytanie - jakim prawem żądają, skoro nie mają dowodu na to, że wysłali coś i że klient to odebrał, odrzekł: Prawem firmy.
- Jest zresztą zamówienie tej pani. Nie z jej podpisem? A, to już nie nasz problem. To klient musi udowodnić, że się pod tym nie podpisał - stwierdził.

Stanisław Wileński, pełnomocnik rzecznika Praw Obywatelskich, po wysłuchaniu tej historii odpowiada: - Spokojnie jak na wojnie, proszę pani. My takich skarg mamy wiele. A spółkę IMP znamy jak zły szeląg. Oni nie mają potwierdzeń, że coś ludziom wysyłają. Więc nawet jeśli ktoś przyjmie od nich przesyłkę, to nie musi za nią płacić. Bo nadesłanie przez spółkę nie zamawianego towaru jest jedynie ofertą zawarcia umowy, a nie umową. Nie musi się więc informować firmy, że się tego towaru nie chce, a tym bardziej odsyłać na swój koszt. Firma też nie może domagać się zwrotu przesłanego towaru. A tym bardziej zapłaty za niego. Ta pani i inni mogą więc spać spokojnie.
Teraz IMP jest na etapie ,uszczęśliwania" ludzi Żywotami Świętych. W skrzynkach można znaleźć żywot świętego Antoniego.

Postraszyli dwulatkę

Niedawno ,Super Express" informował o tym, że spółka IMG przekazała dług pewnej klientki trójmiejskiej firmie, zajmującej się ściąganiem długów. Firma przystąpiła ochoczo do pracy, strasząc klientkę podwrocławskiej wsi tym, że sprawa trafi do sądu, a jej majątkiem zajmie się komornik. Tymczasem okazało się, że dłużniczka ma... niecałe dwa lata. A podpisując rzekome zamówienie, musiała mieć kilka miesięcy.

Bezprawna groźba

Jak podała ,Rzeczpospolita", warszawski Sąd Okręgowy rozpatrywał niedawno jedną z pierwszych spraw o uciążliwą reklamę. Wytoczył ją firmie IMP (International Masters Publishers spółce z o. o.) prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd postawił kilka zarzutów: przysyłanie nie zamówionych materiałów, wysyłanie ich zwykłą pocztą i stosowanie wobec konsumentów groźby bezprawnej. Wyroku jednak nie należy się szybko spodziewać. Obie strony zgłosiły świadków. W sprawie można też oczekiwać skomplikowanych wywodów prawnych.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto