Decyzją prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta powstała międzynarodowa polsko-brytyjska grupa śledcza, mająca wyjaśnić bulwersującą sprawę handlu ludźmi. Ma ona dotyczyć grupy kilkudziesięciu osób z województwa pomorskiego. Zespół będzie działać przez rok.
35-letnia mieszkanka powiatu kartuskiego Izabela R. i 61-letni Andrzej W. ze Słupska usłyszeli już zarzut pozbawienia wolności pracowników. Mieli ich zatrudniać na czarno i stwarzać fatalne warunki do pracy przy rozbiórce różnych budynków.
- Oferowali pracę robotnikom z Pomorza, przekazując informacje w Polsce od ucha do ucha. Oferowali im umowę pracę, konkretną wypłatę i ubezpieczenie. Na miejscu okazało się, że to było oszustwo - wyjaśnia Jacek Korycki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - W rzeczywistości żadnej umowy nie było, pensje były niższe, a robotnikom nie pozwalano opuszczać terenu budowy. Grożono im pobiciem, zastraszano i obrażano ich. Pracownicy musieli spędzać w pracy 10-11 godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu. Ale godzili się na to wszystko - dodaje.
Według prokuratora, ten cały proceder wyglądał jak klasyczny handel ludźmi. Śledztwo w tej sprawie prowadzą słupska prokuratura i Centralne Biuro Śledcze. Ma zakończyć się 15 maja 2014 roku.
Przesłuchiwani nie przyznali się do zarzutów. Decyzją sądu trafili do aresztu na trzy miesiące. Grozi im od 3 do 15 lat więzienia.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?