Hevelianum przybliża nam postać swojego patrona z okazji 410 rocznicy urodzin tego wielkiego astronoma. Prezentuje go z różnych stron, także jako browarnika, dyplomatę czy konstruktora.
Kwiecień w kalendarzu rocznych obchodów urodzin Heweliusza poświęcony jest właśnie jego żonie - Elżbiecie Koopman-Heweliusz, która była nie tylko małżonką i matką jego dzieci, ale przede wszystkim uczoną, która w niezwykle wówczas męskim świecie nauki również zdobyła uznanie i szacunek innych badaczy.
Oddanie salwy honorowej miało niezwykle widowiskowy przebieg. Pokaz artyleryjski odbył się, co prawda, bez udziału publiczności, ale można go było obejrzeć w intenecie.
Całą akcję załadowania i wystrzelenia z armaty przeprowadzili rekonstruktorzy ze stowarzyszenia Garnizon Gdańsk na Górze Gradowej. Ubrani byli w historyczne mundury miasta Gdańska z czasów, kiedy żołnierze gdańscy bronili króla Stanisława Leszczyńskiego i walczyli na tejże Górze Gradowej przeciwko Prusakom w 1793 roku.
Krzysztof Kucharski niezwykle obrazowo opisywał wszystkie czynności wykonywane przed oddaniem wystrzału. Opowiadał też o samej armacie, mówiąc, że to replika z XVIII wieku, nazwana - jakżeby inaczej - Elżbietą, na cześć bohaterki wydarzenia.
Lufa armaty waży 130 kg, koła mają średnicę 110 cm, a laweta długość 230 cm…
Po sprawdzeniu armaty i ustawieniu jej na cel, oddano strzał.
Z kolei postać Elżbiety Koopler-Heweliusz przybliżył historyk Michał Ślubowski.
- To była jedna z pierwszych astronomek, nie tylko Polski, ale i Europy. Była też mieszczką, gospodynią domową, ale przede wszystkim kobietą renesansu, która zajmowała wieloma rzeczami i wybijała się zdecydowanie na tle swojej epoki - tłumaczył.
Elżbieta, opowiadał historyk, urodziła się w Gdańsku, w mieszczańskiej rodzinie, która pochodziła z Amsterdamu. Kiedy wyszła za mąż za Jana Heweliusza, pomagała mężowi w prowadzeniu jego biznesu, czyli w browarnictwie. Ale zajmowała się też domem i wychowywaniem dzieci. Co prawda, ich pierworodny syn umarł w niemowlęctwie, ale potem przyszły na świat ich trzy córki. Dodatkowo zajmowała się ogrodem, który znajdował się przy ich domu. Przede wszystkim jednak miała naukowe zainteresowania. Była wyjątkowa, znała kilka języków obcych i chętnie pomagała mężowi w pracy badawczej. Można powiedzieć, że dzieła Heweliusza były wspólnymi dziełami jego i Elżbiety. To właśnie dzięki jej uporowi najważniejsze prace gdańskiego astronoma zostały wydane już po jego śmierci.
Byli zgodnym małżeństwem, idealnym duetem w życiu prywatnym i naukowym. Heweliusz cenił niezwykle współpracę swojej małzonki i wypowiadał się o niej w samych superlatywach. Ale przede wszystkim ona sama zdobyła szacunek nie tylko męża, ale też innych działaczy w męskim świecie nauki.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?