Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Elblągu trwa weryfikacja głosów oddanych w „portowej” ankiecie. Wstępne wyniki są już znane

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
W Elblągu trwa weryfikacja głosów oddanych w „portowej” ankiecie
W Elblągu trwa weryfikacja głosów oddanych w „portowej” ankiecie Przemyslaw Swiderski
Zakończyło się głosowanie w ankiecie, którą władze Elbląga zorganizowały w sprawie przyszłości miejscowego portu. Na razie znane są jedynie wyniki głosowania online. Oficjalne rezultaty tego badania zostaną opublikowane 30 maja. - Głosy trzeba zweryfikować - mówi miasto.

Wczoraj w Urzędzie Miejskim w Elblągu otwarto urny, do których mieszkańcy miasta wrzucali wypełnione ankiety. Elblążanie mieli w nich odpowiedzieć na jedno z dwóch pytań, czy port w Elblągu, dziś należący do miasta, powinien pozostać we władaniu samorządu, czy zostać przekazany Skarbowi Państwa.

Motyw sporu

Przypomnijmy, że portem zarządza komunalna spółka. Przeładowywano tu głównie ładunki przybywające z rosyjskiego Kaliningradu - najczęściej węgiel. Rekordowe 600 tys. ton ładunku docierały do Elbląga pod koniec lat 90. XX w.

Zaznaczmy, to m.in. pod kątem rozwoju przeładunków w porcie w Elblągu realizowana jest budowa drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany, przez przekop mierzei. Dzięki niej obiekt ma rozładowywać nawet 1,5 mln ton rocznie, trzy razy więcej niż obecnie. Wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka podkreślał, że cała inwestycja ma sprawić, że Elbląg stanie się IV portem RP, ze strategicznym znaczeniem dla państwowej gospodarki.

Kłopot jest jednak z samym elbląskim portem. By mógł on przyjmować statki przechodzące przez przekop (np. zestaw pchacz plus barka o długości do 100 m i zanurzeniu ok 4 m), musi zostać zmodernizowany, i to kompleksowo. Na liście prac są m.in. pogłębienie basenów portowych, umocnienie nabrzeży itd. Koszt? Co najmniej 100 mln zł. Miasta na taką inwestycję nie stać. I tu pojawia się oferta rządu - 100 mln zł na modernizację portu w zamian za przejęcie większości praw właścicielskich do obiektu (we wrześniu ub. roku złożył ją wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk, a niedawno ponowił ją Andrzej Śliwka).

Samorząd się z tym nie zgadza - uważa, że port powinien pozostać samorządowy, a jego przebudowa powinna zostać sfinansowana ze środków budżetu państwa, w ramach budowy nowej drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany, przez przekop mierzei. Tu stanowisko rządu jest jednak jednoznaczne: Skarb Państwa nie może realizować prac inwestycyjnych na terenach nienależących do niego.

Podkładka

Głosowanie, które ogłosiły władze miasta, trwało od 24 kwietnia do 7 maja (Rada Miasta podjęła tę decyzję w lutym tego roku, przy sprzeciwie radnych PiS). Wyniki głosowania w ankiecie mają posłużyć władzom Elbląga za podstawę do odpowiedzi na rządową propozycję.

W poszczególnych częściach miasta rozstawionych było 8 zaplombowanych urn, mieszkańcy mogli wrzucać także wypełnione ankiety do dwóch mobilnych skrzyń, które ustawiano w czasie miejskich imprez, np. majówkowych pikników. Elblążanie głosowali także za pomocą ankiet online.

Po wczorajszym otwarciu urn i wstępnej analizie samorząd ogłosił wstępne wyniki głosowania. Wzięło w nim udział łącznie, 11 tys. 221 ankietowanych - w wersjach online i papierowej.

Za portem pozostawieniem portu we władzy samorządu było 7779 głosów, za przekazaniem Skarbowi Państwa - 2331 głosów. Głosów nieważnych było 1111.

Samorząd Elbląga wskazuje też, że z 10 urn wyjęto 4590 ankiet papierowych. Tu wśród głosujących za pozostawieniem portu we władaniu miasta było 3495 osób, głosów za przekazaniem portu rządowi było 955. Głosów nieważnych było 140.

Natomiast w wersji głosowania online za portem samorządowym opowiedziało się 4284 glosujących, za przekazaniem portu do zasobów Skarbu Państwa było 1376 osób, a nieważnych głosów było 971.

Oficjalne wyniki mają zostać ogłoszone 30 maja. Jak podkreśliła Joanna Urbaniak, rzecznik prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego, w głosowaniu mogły brać udział jedynie osoby zamieszkująca aktualnie na terenie miasta. Dodała, że konieczne jest zweryfikowanie wszystkich oddanych głosów, właśnie pod tym kątem.

Prezydent Witold Wróblewski zaznaczał, że ankieta będzie dla władz Elbląga swoistą wytyczną. Jeżeli okaże się, że głosujący w ankiecie zgodzili się na ofertę rządu, władze miasta również się do niej przychylą. I odwrotnie, jeśli mieszkańcy będą za utrzymaniem portu samorządowego, władze ofertę rządu odrzucą. Jednocześnie liczą, że w tej drugiej opcji rząd uzna głos mieszkańców Elbląga i zobowiąże się wesprzeć modernizację portu, ale bez zmiany struktury własności.

- Dziękuję wszystkim za oddane głosy. Zależało nam, by poznać opinię elblążan. Z całym szacunkiem, ale opinie mieszkańców innych miast nie są dla nas zobowiązujące - tłumaczył wczoraj, w czasie liczenia głosów z urn, Witold Wróblewski. - Już na pierwszy rzut oka widać, że głosów jest… dużo.

Przypomnijmy, że wiceminister Śliwka, niejako w odpowiedzi na ankietę samorządową, którą określił mianem manipulacji, zebrał w mieście 10 tys. podpisów pod petycją, w sprawie przyjęcia przez Elbląg rządowej oferty.

Polityczne paliwo

Sprawa wokół elbląskiego portu wydaje się mieć także wymiar polityczny.

- Koalicja rządząca miastem nie chce przyjąć tej oferty tylko dlatego, że została złożona przez ten rząd - zaznaczał w „Dzienniku Bałtyckim” Andrzej Śliwka. - Tymczasem nie ma znaczenia, kto będzie rządził, w kontekście możliwego rozwoju elbląskiego portu.

- To jest tak, jakby do samorządu przyszedł przedsiębiorca z prośbą o remont dziurawej drogi prowadzącej do jego zakładu. A samorząd odpowiedziałby, że drogę naprawi, ale chce w zamian większość jego firmy - podkreślał Witold Wróblewski (koalicja PSL/KO). Skarżył się, że rząd nie chce z samorządem o porcie rozmawiać. Jerzy Wcisła, senator KO z Elbląga, dodawał, że „prawdopodobnie, gdyby w Elblągu rządził przedstawiciel PiS, miejscowy port zostałby zmodernizowany ze środków państwowych”, bez ingerencji w samorządową własność.

O gotowości do rozwoju elbląskiego portu mówili w zeszłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki w czasie wizyty w Olsztynie oraz w wywiadzie z RMF Marek Gróbarczyk.

- Chcielibyśmy, żeby nastąpiła modernizacja tego portu. Władze Elbląga nie przystąpiły do żadnych negocjacji z nami. Dzisiaj jedynym sposobem, który widzimy z naszej strony, jest wejście kapitałowe, czyli wykupienie części udziałów. Ale jeżeli prezydent zaproponuje inne rozwiązanie, będziemy dyskutować. Np. zupełnie inna spółka, stworzenie wspólnego operatora z rządem. Może być dzierżawa portu, każde inne rozwiązanie, które niekoniecznie przekazuje własność. Ale tutaj potrzeba dyskusji między nami. Najgorsze jest to, że dyskutujemy na forum publicznym, natomiast nie ma żadnej odpowiedzi ze strony miasta - mówił na antenie RMF wiceminister infrastruktury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto