Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Gdańsku będzie więcej taksówkarzy

Ewelina Oleksy
G. Mehring
Aż 2126 nowych licencji dla taksówkarzy będzie mógł wydać Urząd Miejski w Gdańsku w przyszłym roku. W porównaniu do Gdyni i Sopotu to rekordowo dużo.

- Zwiększenie liczby licencji wpłynie na wzrost konkurencji oraz na zwiększenie dostępności do tego rodzaju usług przewozowych - uzasadniał podjęcie uchwały w tej sprawie Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska. Władze miasta tłumaczą, że nowej liczby licencji nie wzięły z sufitu, tylko z wyliczeń, zgodnie z zasadą że na 100 mieszkańców przypadać ma jedna taksówka.

Mimo ogromnej liczby licencji do wydania gdańscy taksówkarze z roku na rok odbierają ich coraz mniej. W 2008 roku zrobiło to 347 osób, w 2009 roku - 205, a w tym tylko 119 kierowców. - Te liczby mówią same za siebie. Zgoda na wydawanie tysięcy nowych licencji to bezsens - uważa Piotr Majewski, taksówkarz niezrzeszony w korporacji. - Zwiększanie konkurencji na siłę nikomu dobrze nie zrobi. Przez to będą rosły ceny, zwłaszcza u tych kierowców, którzy na klienta wyczekują godzinami - dodaje Majewski.

By uniknąć sytuacji, w której za kurs z centrum na lotnisko klient musi zapłacić jak za zboże, radni klubu Prawo i Sprawiedliwość chcieli ponownego wprowadzenia limitów cen dla taksówkarzy. Na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Gdańska- ostatniej w tej kadencji - opozycja przekonywała, że ustalenie urzędowych maksymalnych stawek za kilometr problem naciągania pasażerów rozwiąże. W projekcie uchwały PiS proponowało 8,50 zł jako opłatę początkową, 2,70 zł za kilometr w pierwszej taryfie i 50 zł za godzinę postoju. Swój wniosek w tej sprawie złożyli do radnych sami taksówkarze.

- Wobec istniejących przypadków kuriozalnie wysokich cenników wskazana jest regulacja cen. To nasza rada ma na sumieniu to, że korzystanie z taksówek zbyt słono kosztuje mieszkańców - tłumaczył Kazimierz Koralewski, szef klubu PiS. Jego argumentację storpedowali jednak radni Platformy Obywatelskiej. - Mam wrażenie, że tymi przepisami chcecie zalegalizować zmowę cenową. Teraz mamy prawdziwą konkurencję i różne ceny. Przecież o to chodziło, gdy uwalnialiśmy rynek - odparł Piotr Skiba z PO. Poparła go Agnieszka Owczarczak, która wskazywała, że ceny podane przez PiS to stawki obowiązujące w trzech korporacjach ukaranych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów właśnie za zmowę.

- Naszą intencją jest to, by zapobiec sytuacji, gdy za kurs z centrum na lotnisko taksówkarz kasuje 500 złotych. Możemy wprowadzić autopoprawkę z innymi cenami maksymalnymi, jeśli tylko uchwałę poprzecie - odpowiadało PiS. PO jednak jest w tym temacie stanowcza.

- Nie ustalamy limitów na inne usługi, to nie ustalajmy i na taksówki - mówi Skiba.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto