W Gdańsku chcą powołania rzecznika rodzin zastępczych. Co na to miasto?

Komisja Spraw Społecznych i Ochrony Zdrowia Rady Miasta Gdańska zwróciła się z wnioskiem do prezydenta o utworzenie stanowiska rzecznika ds. pieczy zastępczej. Miałby on polepszyć kontakty między rodzinami zastępczymi a Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie w Gdańsku - są one bowiem, jak wskazują rodziny, dalekie od idealnych.

MOPR w Gdańsku: Liczbę osób z problemami opiekuńczo-wychowawczymi szacuje się na 2,5 tysiąca!

- Utworzenie tego stanowiska pozwoliłoby też uniknąć wielu nieporozumień - skarg i zażaleń, które mają miejsce. Nasz wniosek zgłosiliśmy w wyniku licznych rozmów z przedstawicielami rodzin zastępczych - wyjaśnia Beata Dunajewska, szefowa Komisji SSiOZ. - Dostawaliśmy sygnały od rodzin między innymi o braku zrozumienia w MOPR, o rozmowach, w których zawarte są groźby. Oczywiście ci mniej odporni w trosce o dzieci siedzą cicho lub wycofują się z próby załatwienia sprawy.

Rodziny zastępcze i adopcyjne z Gdańska już wcześniej chciały się zjednoczyć w stowarzyszeniu. Razem łatwiej?

By kwestie tych skarg i zastrzeżeń były wiarygodnie weryfikowane, musi być osoba, która będzie miała dobry kontakt i której rodzice zastępczy zaufają. - Obecnie nawet zmiana koordynatora rodziny, kiedy się ludzie nie dogadują, jest problemem - mówi radna.

Komisja przyjęła wniosek ws. powołania rzecznika. Co na to władze miasta?
- Nie ma większego sensu powoływanie rzecznika. W magistracie dokładnie tym właśnie zajmuje się zespół Referatu Usług Społecznych - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta. - Pracownicy współpracujący z rodzinami zastępczymi są otwarci na wszelkie potrzeby i sugestie rodzin mogące poprawić sytuację rodzinną, edukacyjną i zdrowotną dzieci w pieczy zastępczej. Indywidualne skargi i zażalenia rodzin zastępczych są na bieżąco rozstrzygane, tak aby nie dochodziło do nieporozumień, niekorzystnych dla powierzonych ich opiece dzieci.

W mieście jest 385 rodzin zastępczych, które otaczają opieką blisko 600 dzieci.