Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Gdańsku Wrzeszczu odsłonięto pomnik Anny Walentynowicz [WIDEO]

arista
W sobotę na placu Waryńskiego w gdańskim Wrzeszczu odsłonięty został pomnik Anny Walentynowicz. Inicjatorem upamiętnienia legendarnej działaczki Solidarności i Wolnych Związków Zawodowych było Stowarzyszenie "Godność".

Uroczystość odsłonięcia pomnika otworzył prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. W swoim przemówieniu prezydent określił życiorys Anny Walentynowicz "metaforą polskich losów". Podziękował Stowarzyszeniu "Godność", z których wyszła inicjatywa wzniesienia pomnika, a także jego głównemu fundatorowi Romanowi Rojkowi. Podziękowania skierował także to Rady Miasta Gdańska oraz rady dzielnicy. Na koniec zwrócił się z apelem do mieszkańców: - Przyjmijcie panią Anię jak własną sąsiadkę. Opiekujcie się tym miejscem, tym pomnikiem, tak jak ona opiekowała się niegdyś wami.

Prezes Stowarzyszenia "Godność" Czesław Nowak przypomniał, że sobotnia uroczystość następuje nie tylko w rocznicę Cudu nad Wisłą oraz święta Wniebowzięcia NMP, ale też w dniu urodzin słynnej działaczki opozycji demokratycznej. Przyznał, że pomysł upamiętnienia Walentynowicz zrodził się pięć lat temu, wkrótce po jej tragicznej śmierci w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Krótkie przemówienie zakończył uroczystym przekazaniem aktu własności pomnika na ręce prezydenta Adamowicza. - Odtąd pomnik ten jest własnością miasta, własnością gdańszczan - podkreślił.

Uroczystego odsłonięcia pomnika dokonali syn legendarnej działaczki Janusz oraz wnuczęta Katarzyna i Piotr, zaś poświęcił go metropolita gdański abp. Sławoj Leszek Głódź. - 5 lat czekaliśmy na pomnik Anny Walentynowicz. Tyle samo czasu czekamy na pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej. I wciąż nie możemy się go doczekać - mówił duchowny wzbudzając aplauz zebranych. - Pozostało nam chyba na raty go rozkładać. Tu jedna osoba, tama jakaś grupa? Tak nie powinno się wznosić pomników. Na co czekamy?!

Metropolita stwierdził również, że Gdańsk powinien być dumny, że miał taką obywatelkę. Swoje przemówienie zakończył słowami "Chwała bohaterom!"

- Bardzo dziękuję państwu za liczne przybycie - mówił z kolei Janusz Walentynowicz. - Nie spodziewałem się, że państwa hojność będzie tak wielka. Chciałbym, żeby ten pomnik był symbolem czegoś, co potocznie można nazwać "normalnością". Symbolem tego, że obok nas są ludzie, którzy w życiu niekoniecznie kierują się własnymi korzyściami, ale też troską o innych ludzi. Tak postępowała moja mama. W imieniu całej naszej rodziny serdecznie państwu dziękuję.

Oprócz rodziny, władz miasta i delegacji Solidarności wiązanki pod pomnikiem złożyli także członkowie założycielskiego komitetu Wolnych Związków Zawodowych, do których należała Walentynowicz. Kwiaty spontanicznie składali też mieszkańcy przybyli na uroczystość. Maciej łopiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP odczytał list prezydenta Andrzeja Dudy. Prezydent stwierdza w nim m.in. że "dotąd jej zasługi nie były należycie eksponowane" a jako pierwszy z "zapomnienia wydobył ją prezydent Lech Kaczyński" nadając najwyższe odznaczenie Order Orła Białego.

Z kolei obecny na uroczystości poseł Antonii Macierewicz odczytał list prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego: - Od Anny Walentynowicz otrzymaliśmy lekcję z jasno określonym zadaniem. Lekcję zaangażowania patriotycznego i pracy dla Polski - czytał Macierewicz. - Aniu, przyrzekamy, że prawda o twojej śmierci zostanie wyjaśniona - zakończył swoimi słowami. Jednym z ostatnich mówców był Andrzej Gwiazda: - Od 1989 roku Anna otoczona była ślepotą kamer i niemocą dziennikarzy. Ktoś musiał powodować, że kamery ślepły, a dziennikarzom pióra się łamały - mówił pod pomnikiem współtwórca Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i NSZZ "Solidarność". - Pierwszym przypadkiem złamania współczesnej cenzury był wybór Lecha Kaczyńskiego na prezydenta. Dziś mamy kolejny tego przykład.

Gwiazda kontynuował argumentując, że i Anna Walentynowicz i Lecha Kaczyński zostali "zamordowani z przyczyn politycznych", a za ich śmiercią stoją osoby, których jeszcze "nie można z całą pewnością wskazać". Zachęcał też do "prawidłowego głosowania" w najbliższych wyborach parlamentarnych poprzez wrzucanie "właściwych kartek wyborczych". - To nie prezydent Duda ma odbudować Polskę. On nam tylko pomoże. To my musimy zapytać siebie, co możemy zrobić dla Polski. Drogę mamy otwartą! - zakończył.

- Dziś chcę to bardzo wyraźnie powiedzieć: nie byłoby Solidarności bez Anny Walentynowicz - mówił z kolei Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. Przypomniał, że to właśnie zwolnienie z pracy Walentynowicz, suwnicowej w Stoczni Gdańskiej, zainicjowało strajki roku 1980. - 35 lat temu, w równie upalny jak dziś dzień stoczniowcy strajkowali drugi dzień. Upomnieli się nie o zmiany ustroju, ale o ludzką zwykłą solidarność.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto