Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W helskich lasach zwiedzimy niemieckie i polskie fortyfikacje z czasów II Wojny Światowej

Krzysztof Miśdzioł
Muzeum Obrony Wybrzeża mieści się w dawnej niemieckiej baterii artyleryjskiej.
Muzeum Obrony Wybrzeża mieści się w dawnej niemieckiej baterii artyleryjskiej. Krzysztof Miśdzioł
Jeszcze na początku nowego stulecia o helskich fortyfikacjach wiedziało tylko wąskie grono zapaleńców - miłośników militariów oraz... złomiarze, którzy plądrowali opuszczone wojenne bunkry w poszukiwaniu metali. Teraz odnowiona bateria Schleswig-Holstein, w której otwarto Muzeum Obrony Wybrzeża, stała się już stałym punktem odwiedzin turystów wyruszających na Półwysep Helski.

Dawna niemiecka bateria, zbudowana w czasie okupacji Polski, robi wrażenie swoją wielkością. Jej część artyleryjska to główna siedziba muzeum. Na zewnątrz widać potężne betonowe konstrukcje, wykorzystywane do przenoszenia pocisków. Wokół muzeum znajduje się skansen z wieloma eksponatami, m.in. czołgiem, bombami głębinowymi, minami, działami itp. Jest też strzelnica i kuchnia polowa. W środku natomiast, oprócz stanowiska działa, zobaczymy np. odtworzone pomieszczenia nazistowskiego dowódcy, radiotelegrafisty, punkt medyczny itp., ale także zwiedzimy wystawę dokumentującą bohaterską polską obronę Helu w 1939 r., zobaczymy trofea wojenne odnalezione w Helu czy wejdziemy do odtworzonej ziemianki polskich obrońców półwyspu.

Wołoszański reżyseruje Oblężenie Malborka 2011

Po drugiej stronie drogi biegnącej przez mierzeję znajduje się nie mniej okazała budowla, zwana przez miejscowych mysią wieżą. To także część niemieckiej baterii - było to stanowisko kierowania ognia. Możemy także ją zwiedzić, a z góry podziwiać widoki.

Oprócz niemieckich umocnień w Helu można także zwiedzić polskie fortyfikacje wojenne. Przed miesiącem otwarto do zwiedzania tzw. baterię duńską w pobliżu plaży Bałtyckiej. A na samym cyplu możemy podziwiać odrestaurowaną baterię im. Heliodora Laskowskiego.

W Muzeum Obrony Wybrzeża warto zjawić się między 15 a 22 sierpnia. Wówczas przy baterii Schleswig-Holstein stacjonować będą grupy rekonstrukcyjne, biorące udział w D-Day Hell, inscenizacji lądowania aliantów w Normandii. I tu też odbędą się widowiskowe pokazy walk.

TAJEMNICE POMORZA
W Helu, ukryte wśród lasów, w czasie wojny znajdowały się prawdziwe działa Navarony.
Niemcy zbudowali tu największe lądowe działa świata, które miały ostrzeliwać okręty na Bałtyku. Armata stała właśnie na stanowisku, które teraz jest siedzibą Muzeum Obrony Wybrzeża. Monstrualne działo miało kaliber 406 mm. Większy posiadały - jak informują gospodarze obiektu - tylko niemieckie działa kolejowe i japońskie pancerniki.
Jak wielka była to armata, może uzmysłowić nam fakt, że do jej obsługi potrzebnych było 88 marynarzy.
Bateria Schleswig-Holstein nie oddała jednak żadnego strzału na Bałtyk podczas zmagań wojennych. Niemcy zdemontowali działo i przetransportowali je do obrony okupowanych brzegów Francji przed spodziewaną inwazją.
Bliźniacza helskiej bateria znajduje się w Norwegii. Tam nie ma jednak tak imponujących pomieszczeń koszarowych jak na półwyspie.
Muzeum Obrony Wybrzeża utrzymuje zresztą ścisłe kontakty z norweskimi entuzjastami militariów, opiekującymi się tamtejszą fortyfikacją. Plonem tej współpracy są niektóre drobne elementy działa, które pracownicy MOW przywieźli z wyprawy do Skandynawii w ubiegłym roku.

Dobrze wiedzieć
- Dojazd
Do Helu dojedziemy wojewódzką drogą 216 z Redy. Po minięciu Juraty kilka km jedziemy lasem, aż po obu stronach drogi zobaczymy parkingi i tablice informujące o muzeum. Aby uniknąć korków, możemy tu dojechać półwyspową ścieżką rowerową, pociągiem z Gdyni albo wybrać się z Trójmiasta tramwajem wodnym.
- Godziny otwarcia w lipcu i sierpniu MOW czynne jest w godz. 10-19.
Bilet wstępu na stanowisko ogniowe kosztuje 8 zł, (ulgowy 5 zł, rodzinny 20 zł). Przepustka do skansenu - 2 zł (1 zł ulgowa). Wstęp na wieżę kierowania ogniem - 3 zł (ulgowy 2 zł).

Kolejką między bunkrami
Kolejki wąskotorowe mają swoich gorących wielbicieli, ale ta w Helu jest szczególna. Bo to prawdziwa wąskotorówka... wojskowa. Dla podkręcenia atmosfery na jednym z wagoników organizatorzy stworzyli nawet stanowisko karabinu maszynowego.

Ciuchcia ciągnie skład niespełna kilometr przez las, rozpoczynając przy Muzeum Obrony Wybrzeża. Ale na jeździe nie kończą się atrakcje dla turystów. Oto bowiem przystanek znajduje się przy kolejnej fortyfikacji - tak samo potężnej jak MOW. To drugie stanowisko ogniowe baterii Schleswig-Hostein. Nazywane jest ono ziemniaczanym bunkrem, bo tutaj polskie wojsko, stacjonujące po wojnie na półwyspie, miało magazyn żywnościowy. Turyści mogą zwiedzić nieodnowioną fortyfikację, a potem wąskotorówka przewiezie ich z powrotem do muzeum.
Bilet normalny kosztuje 6 zł, ulgowy 5 zł, a dla uczestników wycieczek - 3 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto