- Chyba wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jaki ładunek niósł ze sobą ten mecz – powiedział po meczu Piotr Stokowiec, trener Lechii.
Mimo że to Piast Gliwice był o wiele częściej przy piłce i oddał więcej strzałów (Piast strzelał 13 razy, a Lechia 6) to skuteczniejsi okazali się gdańszczanie. Pierwszą bramkę, przed zejściem do szatni na przerwę, strzelił Michał Nalepa. Drugą bramkę dla biało zielonych w 78. minucie strzelił Joao Oliveira.
Piotr Stokowiec na spotkanie z Piastem wyraźnie zmienił taktykę. Do tej pory Lechia grała wysoko i próbowała prowadzić grę, utrzymując się przy piłce. To jednak nie zdało egzaminu zarówno w spotkaniu z Bruk-Betem (0:1), kiedy to gdańszczanom wystarczyło sił na 30 minut gry i w meczu ze Śląskiem (1:3), w którym Lechia miała posiadanie piłki na poziomie 70 proc. Tym razem biało-zieloni grali z kontrataku.
- Piast grał nieźle. Dobrze budował akcje, ale brakowało ostatniej fazy finalizacji. My natomiast czekaliśmy na przechwyty i kontrataki oraz stosowaliśmy niski i średni pressing. Z tego chcieliśmy wychodzić... Cieszę się, że nasz plan się powiódł – mówił szkoleniowiec. - Przed tym meczem zarówno Piast, jak i my byliśmy w trudnej sytuacji mentalnej. Dużo jeszcze będzie się działo i myślimy już o następnym spotkaniu – dodaje.
Wygrywając w Gliwicach, Lechia przeskoczyła w tabeli Piast. Gdańszczanie z 37 punktami lokują się na 5. pozycji w grupie spadkowej i wyprzedzają zagrożony spadkiem Bruk-Bet o 4 oczka. W sobotę Lechia zagra w Szczecinie z Pogonią, która jest pewna utrzymania. Jeżeli gdańszczanie wygrają, to zapewnią sobie utrzymanie w Ekstraklasie.
Patryk Lipski po meczu Piast - Lechia: Kibice na pewno nie pomogli gospodarzom
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?