Mundurowi z Rumi w nocy dostali zgłoszenie o awanturniku, dobijającym się na jednym z osiedli do drzwi mieszkania swojej żony. Natychmiast pojechali na miejsce.
- Okazało się, że mężczyzna wcześniej wyszedł z gdańskiego szpitala psychiatrycznego przy ul. Srebrniki. Gdy policjanci zjawili się na miejscu, 37-latek był już na parkingu przed blokiem. Zachowywał się bardzo agresywnie i zaczął rzucać butelkami w radiowóz, powodując liczne zarysowania i wgniecenia karoserii - tłumaczy Anetta Potrykus, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie. - W pewnym momencie wyciągnął przedmiot przypominający broń palną i wymierzył go w policjantów. Cały czas im groził. Stróże prawa wyciągnęli pistolety, jeden z nich oddał strzał ostrzegawczy w powietrze - dodaje.
Zobacz też: W Sopocie kompletnie pijany ojciec wiózł 7-letniego synka na basen
Wtedy 37-latek nieco się zreflektował i wsiadł do swojego samochodu, chcąc uciec. Zdążył ruszyć, ale uderzył autem w radiowóz policyjny. Zamknął się w wozie. - Policjanci zdołali go wyciągnąć z auta i obezwładnić - mówi Potrykus.
Agresywny mężczyzna, mieszkaniec okolic Wejherowa, trafił do szpitala psychiatrycznego w Starogardzie Gdańskim, gdzie przebywa do dziś. Trwa postępowanie w jego sprawie. Grożenie policjantom zagrożone jest karą do dwóch lat więzienia.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?