Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W słupskim teatrze "Rondo" debatowali kandydaci na prezydenta

Robert Gębuś
pp
Za nami pierwsza na Pomorzu prezydencka debata, zorganizowana przez "Dziennik Bałtycki". Poprowadził ją zastępca redaktora naczelnego "Dziennika Bałtyckiego", Mariusz Szmidka. Nie zabrakło ostrych słów i gorącej dyskusji. Brakowało jedynie...aktualnie urzędującego prezydenta, Macieja Kobylińskiego, który swoją nieobecność wytłumaczył koniecznością wyjazdu w ważnej sprawie rodzinnej

- To zwykłe tchórzostwo - skwitował nieobecność Kobylińskiego, jeszcze przed debatą Zbigniew Konwiński. - Podobnie zrobił przed czterema laty. Miejmy nadzieję, że tym razem wyborcy się na tym poznają- Prezydent ucieka od dyskusji o Słupsku i słupszczanach, bo nie ma nic do powiedzenia - stwierdził Konwiński podczas debaty. Wtórował mu radny Robert Kujawski.
Na debacie, poza Kobylińskim, stawili się wszyscy kandydaci. Wśród nich Krystyna Danilecka-Wojewódzka, radna niezrzeszona, Zbigniew Konwiński, kandydat Platformy Obywatelskiej, Robert Kujawski, kandydat PiS oraz Zbigniew Rychły, z Porozumienia Słupsk 700+.
O tym, co do powiedzenia mają pozostali kandydaci, można było się przekonać podczas serii pytań, zadawanych przez dziennikarzy. Kandydaci mieli dwie minuty na odpowiedź. Później przepytywała ich publiczność, a na końcu kandydaci pytali siebie nawzajem.
W poniedziałkowej dyskusji wzięły w niej udział lokalne media, w tym radio Słupsk i TV Vectra. Poniżej prezentujemy odpowiedzi, na wybrane pytania.

Zobacz wideo i galerię zdjęć z debaty

Straciliśmy status stutysięcznego miasta. Jak zapobiec migracji słupszczan z miasta na wieś?

Zbigniew Konwiński, kandydat PO - 
Należy uzbroić grunty w mieście i postawić na budownictwo jedno i wielorodzinne. Jeśli cena działek budowlanych w Słupsku jest zbyt wysoka, to Słupszczanie szukają działek poza granicami miasta. 38 proc. podatku PIT, który my płacimy zostaje u nas w samorządzie, więc, to że mamy mniejszy udział w dochodach z PIT, to jest skutek tego, że ludzie wyprowadzają się za nasze granice. Druga sprawa to jest oferta dla ludzi młodych. Powinniśmy iść w stronę silnego ośrodka akademickiego, ale takiego, który będzie kształcił kadry techniczne, bo takich nam brakuje.



Robert Kujawski, kandydat PiS

Pierwsza część kwestia to przyciągania nowych mieszkańców. Druga to kwestia to kwestia emigracji wewnętrznej, szczególnie zagranicę. Dużo racji ma Zbigniew Koniński, mówiąc , że trzeba uzbrajać tereny. Niestety, pieniądze, które my przeznaczyliśmy na uzbrojenie terenów, są wydawane przez prezydenta Kobylińskiego bardzo opornie. Natomiast ważniejsze jest, jak przyciągnąć ludzi do Słupska. Po pierwsze jak najwyższa oferta edukacyjna. Chodzi o stworzenie w Słupsku uniwersytetu. Druga sprawa, to żeby ludzie po studiach mogli znaleźć pracę. Miasto powinno uruchomić mechanizmy, które pomogłyby zdobyć pracę, choćby przez przeznaczenie dodatkowych pieniędzy dla urzędów pracy i wsparcie osób, którzy chcieliby podjąć własna działalność gospodarczą. Trzecia rzecz to to, żeby młodzi ludzie mieli gdzie mieszkać. Trzeba w Słupsku budować mieszkania socjalne. 



Zbigniew Rychły, kandydat KW 
Porozumienia Słupsk 700+
Cyfra sto tysięcy to tylko statystyka. Czy to jest 100 tysięcy, czy 95 to bez znaczenia dzisiaj. Tak naprawdę mieszkańcy granic miasta nie widzą. Jeśli dochodzą do wniosku, że chcą mieszkać poza miastem to się wyprowadzają. Powinniśmy stworzyć im warunki do zaspokajania swoich potrzeb w mieście. 



Krystyna Danilecka-Wojewódzka, kandydatka niezależna

Miasto w latach siedemdziesiątych stało się miastem stutysięcznym za sprawa fabryk, Alki czy Sezamoru. Kiedy zabrakło zakładów, zmniejszyła się liczba ludności. Słupszczanie częściowo odeszli w sposób naturalny - zmarli, inni wyjechali na studia i już nie wrócili, jeszcze inni pobudowali się w okolicach miasta. To naturalny proces, że ludzie wyprowadzają się tam, gdzie jest im wygodnie. W Słupsku na pewno zostaną na pewno zostaną młodzi ludzie ci, którzy mają małe dzieci, które muszą odwozić i przywozić. Chodzi o to, żeby stworzyć tym ludziom działki uzbrojone do końca.



Miejski budżet wkrótce ma szansę sięgnąć zadłużenia blisko 190 mln. w jaki sposób w tej sytuacji, kandydaci zamierzają zrealizować swoje wyborcze pomysły i gdzie zamierzają szukać oszczędności.?


Robert Kujawski
To wieloletnie zaniedbania rządów Macieja Kobylińskiego. Przejmował budżet z nadwyżką 30 czy 40 mln złotych. Zadłużenie wydawałoby się, że bierze się z tego, że inwestujemy, ale naprawdę nie inewstujemy, ale się zadłużamy. Wzrastają nam wydatki bieżące. Rosną wydatki na płace, na utrzymanie miasta. W ciągu ostatnich 4 lat o ponad 80 proc. Tego nie da się zatrzymać z dnia na dzień.. Trzeba poszukać rozwiązań systemowych, które byłby jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców, ale będą powodowały oszczędności. Potrzebna jest dyscyplina budżetowa.

Zbigniew 

Rychły

Problem jest poważny. Trzeba być odważnym człowiekiem, żeby podjąć wyzwanie i się z tym zmierzyć. Mam trochę pretensji do rady, że lekka ręką zgadzała się na pomysły, które były jej podsuwane.



Krystyna Danilecka-Wojewódzka
Problem, że nie wypracowujemy nadwyżki operacyjnej. To różnica między wydatkami bieżącymi, a dochodami bieżącymi. Deficyt operacyjny w tym roku wynosi minus 6 mln złotych. Jesteśmy jednym z 9 miast w całej Polsce, które mają deficyt operacyjny. Trzeba racjonalizować wydatki bieżące. Jaśniejszą sytuacje będziemy mieli po 1 stycznia 2011, kiedy dopniemy budżet. o ile go w ogóle uda się złożyć

Zbigniew 

Konwiński

Uważam, że trzeba zmienić filozofie zarządzania. Mówiłem o samorządowych osiedlach, przekazywaniu podwórek, innej promocji miasta, otwartych przedszkolach, które mogą pozyskiwać środki zewnętrzne. Trzeba realizować inwestycje, które w przyszłości przyniosą dochody i nie generują kosztów. Myślę o budownictwie jedno i wielorodzinnym. Z jednej strony miasto zarabia na sprzedaży działki, a z drugiej, że mieszkaniec 38 proc. podatku z PIT zostawia w granicach miasta. Z drugiej strony polityka krótko i długofalowa. Kluczem jest przyszły rok. To jeden z najtrudniejszych w najbliższych latach. I jeżeli nie wybierzemy innego prezydenta, to możemy zapomnieć o środkach zewnętrznych, które pozyskaliśmy, bo na wkład własny nie będzie. Jestem zwolennikiem prywatyzacji np Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Tam gdzie to jest możliwe, należy miejskie spółki prywatyzować.



Jak poszczególni kandydaci widzą zmiany w zarządzaniu oświatą, tak, by dyrektorami zostawali menadżerowie kreatywni, a nie ludzie szukający ciepłej posady przed emeryturą?


Zbigniew Rychły

Placówki oświatowe powinny być centrami życia naukowego, kulturalnego, oświatowego, sportowego. szkoła powinna spełniać te wszystkie funkcje i być środowiskową szkołą. Dyrektorem może być menadżer, ale musi mieć odwagę i to zrobić.



Krystyna Danilecka-Wojewódzka

Strategia Oświatowa proponuje pewne rozwiązania związane z dyscypliną finansów publicznych. Podoba mi się, że na stu uczniów będzie określona liczba etatów nauczycielskich. w szkołach podstawowych
będzie to 9,2 etatu, na poziomie gimnazjum 9,5 w szkole średniej 8,5 etatu. To da narzędzie dyrektorowi, żeby lepiej wykorzystywać potencjał nauczycieli i przy posiadanym budżecie zapewnić młodzieży różnorodny rozwój. dzisiaj tak jest, że pracuje się w oświacie głównie z uczniem przeciętnym i słabym. Zaniedbujemy często z tego powodu uczniów wybitnych i bardzo dobrych. a tak naprawdę to oni ciągną klasę i poziom edukacyjny. Tym słabszym natomiast musimy zagwarantować wszechstronną pomoc. Rzeczywiście w oświacie dyrektor powinien być bardziej menadżerski niż nadzorujący. Pytanie, że tylko czy dyrektorami zostają osoby, które czekają tylko na emeryturę jest niepotrzebną prowokacją. Dlaczego jednak jest tak, że na stanowisko dyrektora startuje najczęściej tylko jedna osoba? Dlatego że oferta
finansowa na stanowisku dyrektora jest zbyt skromna.

Zbigniew 

Konwiński

Nie wierzą, w fundamentalne zmiany w słupskiej oświacie przed wyborami, dlatego że przez 4 lata prezydentowi brakowało odwagi. To jest problem, jak w mieście rządzi populista, to kończy się to pustkami w kasie. Jeszcze niedawno wisiały na przystankach nazwiska radnych, którzy rzekomo zabrali dzieciom zajęcia pozalekcyjne, który nigdy nie zabrali, a dziś jednym podpisem prezydent zabiera zajęcia pozalekcyjne słupskiej młodzieży. Co do wyboru dyrektora, to są komisje konkursowe i one rozstrzygają. Co do szkół to w małych miejscowościach, na wsiach to są one małymi centrami kulturotwórczymi. U nas często szkoły nie wybiegają poza zajęcia pozalekcyjne. Miasto buduje halę, ale już młodzież z miasta nie może z niej korzystać. Był taki fajny program budowy boisk wielofunkcyjnych, za 200 tys wkładu własnego i 200 tys. ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, można było budować takie boiska. Miasto nie złożyło takiego wniosku. Mam za to dwa najdroższe na Pomorzu "orliki". Takie mamy zarządzanie publicznym groszem.
 


Robert Kujawski


We wrześniu będziemy mieli 7 proc. podwyżki dla nauczycieli, zapowiedziane przez PO, ale nie dostaniemy na nie pieniędzy i będziemy musieli je pokryć z zaciągniętego kredytu..Część zadań, które dostaje samorząd musi sfinansować po to, żeby było dobrze. Jest problem, że żeby zrobić standard wyższy, to nas kosztuje. Mam nadzieję, że Strategia Oświatowa znajdzie określoną większość jednak problemem oświaty jest niedofinansowanie ze strony państwa i trzeba sobie z tego zdać sprawę.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto