Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W sportowym obuwiu nie wpuszczamy

eMKa
A. Warżawa/ archiwum Polskapresse
Selekcjonerzy stoją niemal przed każdym modnym klubem w Trójmieście. To strażnicy, którzy decydują o tym kto wejdzie do środka, a kto będzie musiał poszukać sobie innego miejsca do zabawy. Zdarza się jednak, że czasem popełniają błędy

Zobacz także: Polacy toną w długach

- W sportowym obuwiu nie wpuszczamy, nie ma wjazdu dla dresiarzy! - te słowa wypowiada osiłek w dresie stojący przed wejściem do klubu w komedii "Poranek Kojota". I chociaż na ekranie taka scena wywołuje salwy śmiechu, to kiedy staniemy się jej bohaterem może już nie być tak zabawnie.

- Kiedyś nie chcieli wpuścić mnie do klubu w Gdyni ponieważ miałem ubrane spodnie moro. Innym razem w klapkach nie mogłem wejść do Boolvar Cafe. To nie jest poważne! - żali się Krzysiek, który ma wyjątkowego pecha w spotkaniach z klubowymi selekcjonerami.

Menedżerowie klubów są jednak innego zdania. Uważają, że selekcja jest niezbędna żeby w lokalu panował porządek.

- W 95% przypadków doświadczony selekcjoner jest w stanie ocenić trafnie daną osobę po wyglądzie i krótkiej rozmowie. A musi to zrobić ponieważ nie możemy wpuszczać osób, które są pod wpływem alkoholu, lub narkotyków i mogą zacząć się awanturować - uważa właściciel jednego z sopockich klubów.

Takie działania muszą być prowadzone rozważnie. Restrykcyjne zwracanie uwagi na przykład na jakiś element ubioru może być dla gości krzywdzące. Jesienią zrobiło się głośno o sprawie z Warszawy. Do klubu nie został tam wpuszczony młody mężczyzna ponieważ był łysy. W rzeczywistości jednak chłopak nie był skinem, ale przeszedł przez chemioterapię. Ta historia stała się pretekstem do walki urzędu miasta z selekcją w warszawskich klubach. Dlatego istotne jest to, żeby selekcjoner naprawdę potrafił ocenić każdego gościa.

- Pomyłki mogą czasem się zdarzać jednak selekcja jest niezbędna. U nas polega ona głownie na sprawdzaniu dowodów, aby nie wpuszczać nieletnich. Zwracamy też uwagę na osoby, które mogą być agresywne - tłumaczy tłumaczy Sabina Schwenzer, menadżer gdańskiego klubu Parlament. - Selekcjoner musi być przede wszystkim odporny psychicznie. Czasem jak nie wpuści kogoś do klubu może zostać powyzywany. Do tego musi umieć szybko ocenić ludzi i odłowić tych, którzy mogą się awanturować. Warunki fizyczne nie są ważne ponieważ w pracy pomagają mu ochroniarze -dodaje.

Stali bywalcy klubów przeważnie już przyzwyczaili się do tego, że przed wejściem do klubu czeka selekcja.

- Mi to nie przeszkadza. Wchodzę wszędzie tam gdzie chcę. Wystarczy się nie awanturować. Dobrze zawsze działa też schludny ubiór, a niemal gwarancją wejścia do lokalu jest biała koszula i sportowa marynarka. Należy wystrzegać się jednak bluz z kapturem, bo wtedy mogą nie wpuścić. - mówi Piotrek z Gdyni Dąbrowy, stały bywalec sopockich klubów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto