Wałęsa jednak przyszedł, spór wokół IPN nie milknie

Przypomnijmy, że w niedzielę Lech Wałęsa na swoim blogu zapowiedział, że jeżeli nie zostaną opanowane nieustanne ataki na niego zrezygnuje z uczestnictwa we wszelkiego rodzaju uroczystościach, a być może nawet odda Nagrodę Nobla i wyjedzie z Polski.

Do udziału w konferencji przekonali Wałęsę Jerzy Borowczak, jeden z głównych organizatorów strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 roku oraz ojciec Maciej Zięba, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności.

Wałęsa przyszedł na konferencję i usłyszał mnóstwo pozytywnych słów od przybyłych gości. W trakcie przemówienia ojca Macieja Zięby popłynęły my łzy z oczu.

"Jeszcze są gorące moje słowa wczoraj wypowiedziane, że nie wezmę udziału w tym spotkaniu. Jeszcze nie ucichły, a ja musiałem zmienić zdanie. I zastanawiam się czy to jest dobry przykład, dobry wzór do naśladowania, nawet na to dzisiejsze spotkanie. Ale chyba los mówi, że ci pierwsi muszą przyjmować argumenty, bo jeśli tego nie zrobią, to nie są w stanie wygrywać, prowadzić" Lech Wałęsa

"Panie prezydencie, nie jestem przez nikogo upoważniony, ale ponieważ należę do seniorów cechu historyków, chciałem w imieniu tego cechu przeprosić Pana bardzo za to, co niektórzy członkowie tego cechu wyprawiają, jak nie rozumieją siebie samych, nie rozumieją świata. Jak chętnie kłamią, jak łatwo poddają się manipulacji" Andrzej Paczkowski

"To trzeba powiedzieć sobie kolejny raz, te oczywiste rzeczy, w obliczu tego, czego jesteśmy świadkami, z bólem, ze smutkiem, z głęboką troską na to patrzę, jako dyrektor Centrum, Europejskiego Centrum "Solidarności" i jako kapłan również. Bo jesteśmy świadkami, znowu jako ksiądz i jako dyrektor Centrum muszę ważyć słowa i mówić delikatnie, ale muszę powiedzieć: jesteśmy świadkami plugawej kampanii, nikczemnej kampanii opluwania i niszczenia i osoby i tego, co dobre i deptania również naszej przeszłości, ale przede wszystkim chodzi o osobę" Maciej Zięba

Bardzo krytycznie o IPN

Tadeusz Mazowiecki oraz Aleksander Kwaśniewski bardzo krytycznie wypowiedzieli się o działalności Instytutu Pamięci Narodowej. - Jest w Polsce takie stronnictwo trucicieli, którzy uważają, że wszystko można, że każdego można ochlapać - komentuje Tadeusz Mazowiecki.

- Trzeba skończyć z IPN-em. Liczę, że premier Tusk, po wczorajszych słowach, przejdzie do czynów - mówi Mazowiecki. - IPN w takim charakterze i obsadzony przez takich ludzi jak jest obsadzony nie powinien istnieć, ale jako instytucja zreformowana i obsadzona ludźmi, którzy będą się rzetelnie zajmować historią, to co innego - dodaje.

IPN? Słowa to za mało, trzeba działać!

- Instytut Pamięci Narodowej to instytucja, która powstała na mocy ustawy, którą podpisywałem i co do czego byłem przekonany, że wyprowadzenie dokumentów, archiwów z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do niezależnego ciała, jakim powinien być IPN ma sens - mówi Aleksander Kwaśniewski.

- Im bardziej IPN będzie instytutem kłamstwa narodowego, tym bardziej te drogi będą się rozchodzić, będę miał poczucie wstydu, że takie ciało stworzyliśmy - dodaje Kwaśniewski. - Donald Tusk nie jest też pierwszy, który proponuje likwidację IPN, ale czekamy na decyzję, słowa to jest za mało. Trzeba działać - zachęca Kwaśniewski.

Czuma: IPN to instytucja wspaniała

- Oceniam jego działalność w zasadzie dobrze, dużo przypisuje się prezesowi Kurtyce czego nie zrobił, na przykład książka niejakiego Zyzaka - powiedział minister Andrzej Czuma o działalność IPN. - Gdyby mnie pan premier pytał, to, oczywiście, będę doradzał utrzymanie IPN, bo to instytucja wspaniała - dodał Czuma.