Komunikacja w Jastrzębiu: mieszkańcy boją się paraliżu
Kilka dni temu zadłużenie firmy Warbus względem swojego podwykonawcy, Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej z Jastrzębia-Zdroju, przekroczyło milion złotych. Gdy sprawa wyciekła, Warbus szybko zapłacił część należności, a kierowcy autobusów w ostatniej chwili otrzymali styczniowe wynagrodzenie. Pojawia się jednak obawa, że problem z wypłatami powtórzy się w lutym, bo to nie pierwszy raz, kiedy Warbus nie płaci w terminie.
- Zaległości następują w zasadzie od momentu, kiedy zostały podzielone zadania między nas a Warbusa, czyli od kwietnia 2016 roku - mówi Stanisław Słowiński, prezes PKM-u. A trzeba zaznaczyć, że Warbus nadal nie zapłacił PKM-owi za pracę w listopadzie i grudniu.
Darmowe autobusy?
Miejski transport
Firma Warbus jest podwykonawcą Międzygminnego Związku Komunikacyjnego, który od lat organizuje przejazdy autobusami w Jastrzębiu-Zdroju. Pod Warbusem pracuje jeszcze Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej. Firmy z Warszawy i Jastrzębia wykonują zadania komunikacyjne po 50 procent od kwietnia 2016 roku, wcześniej 100 proc. zadań wykonywał sam PKM.
- Od października firma Warbus nie przekazywała pieniędzy swojemu podwykonawcy na czas. Zgodnie z umową na komunikację miejską, MZK przelewa co miesiąc pieniądze do Warbusa, a oni powinni wówczas należności przekazywać do PKM-u. Mimo wielu telefonów, rozmów, spotkań i interwencji w tej sprawie, pieniądze nie były przekazywane. Jednocześnie kontrakt jest realizowany, autobusy jeżdżą i nie ma podstaw, by firmie Warbus pieniędzy nie przekazywać. To jest spięcie na linii Warbus - PKM - tłumaczy Rafał Jabłoński, rzecznik MZK.
Jak mówi prezes PKM-u, Stanisław Słowiński, Warbus spłacił już zaległości za październik, choć zrobił to z opóźnieniem. - Zawarliśmy 5 stycznia porozumienie z firmą Warbus, zgodnie z którym ma ona czas do 23 stycznia na zapłacenie za listopad, a do końca stycznia za grudzień - podkreśla prezes PKM-u.
Oprócz należności za „wozokilometry”, zaległości dotyczą również zapłaty za usługi, które PKM świadczy Warbusowi, czyli obsługę pojazdów, drobne naprawy, wynajem miejsc parkingowych na placu, korzystanie z myjni. Firma z Warszawy wynajmuje też u nich pomieszczenia biurowe.
Udało nam się skontaktować z firmą Warbus. Eugeniusz Szymonik, pełnomocnik zarządu firmy, twierdzi, że winowajcą jest... MZK. - Opóźnienia w płatnościach wynikają wyłącznie z opóźnień MZK. Jak oni nam płacą, od razu dzielimy się pieniędzmi. Tutaj nie ma żadnych przetrzymań - mówi. MZK odbija piłeczkę i twierdzi, że to kłamstwo. - MZK nie ma żadnych zaległości odnośnie któregokolwiek z przewoźników - odpowiada Rafał Jabłoński.
Mieszkańcy martwią się, że wobec zaistniałego konfliktu grozi im paraliż komunikacyjny. - Jedna niezapłacona faktura powoduje natychmiastowe wstrzymanie dostawy paliwa - przyznaje prezes Słowiński.
Także wśród samych kierowców atmosfera jest napięta, bo obawiają się o swoje wypłaty. - Zagrożenie, że sytuacja ze stycznia (ryzyko niewypłacenia wypłat na czas - red.) może powtórzyć się w lutym jest realne - mówi Jan Huzarewicz, przewodniczący Związków Zawodowych PKM. W poniedziałek, 23 stycznia o godz. 15, w Urzędzie Miasta w Jastrzębiu odbędzie się nadzwyczajna sesja dotycząca komunikacji miejskiej. To odpowiedź radnych na doniesienia w tej sprawie.
Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?