Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Weronika Rosati o roli w filmie "Obława" i epizodzie, który zagra u boku Ala Pacino

Ryszarda Wojciechowska
Weronika Rosati
Weronika Rosati Tomasz Bołt
Weronika Rosati wzbudza skrajne emocje, od fascynacji do niechęci. Złośliwi mówią, że jest specjalistką od epizodów w amerykańskich produkcjach. Jednak młoda aktorka udowadnia, że umie grać - pisze Ryszarda Wojciechowska

Podczas ostatniego festiwalu filmowego w Gdyni fotoreporterzy nie spuszczali z niej wzroku. Była dla nich niczym łowna zwierzyna. I nie dlatego, że zagrała jedną z ról w nagrodzonej Srebrnymi Lwami "Obławie". Ale dlatego, że jak mało która aktorka wzbudza skrajne emocje, od fascynacji do nienawiści.

Weronika Rosati ma tyluż fanów, co wrogów. Ci pierwsi z zachwytem śledzą jej american dream i to u czyjego boku w Hollywood zagra czy zagrała. Ci drudzy z taką samą przyjemnością informują z jakiego amerykańskiego filmu czy serialu została "wycięta".

Czytaj też: Gdynia Film Festival: "Obława" z Dorocińskim zebrała dobre oceny

Z Marcinem Dorocińskim w "Pitbullu" i "Obławie"

Przed siedmioma laty, na gdyńskim festiwalu oglądaliśmy ją w "Pitbullu". Zagrała wtedy u boku Marcina Dorocińskiego. W "Obławie" spotkała się z tym aktorem. Pytana o to spotkanie, mówiła:

- Zabawne jest to, że jestem drugi raz w Gdyni i po raz drugi z filmem, w którym gram z Marcinem. Rzeczywiście od "Pitbulla" minęło trochę czasu. Ale wówczas ja i Marcin graliśmy zupełnie inne postaci, inną historię. Inna była też relacja między naszymi bohaterami. Chociaż na planie "Obławy" był taki moment, kiedy Marcin powiedział: - O kurczę, już chciałem powiedzieć do ciebie Dżemma (imię bohaterki w "Pitbullu" - dop. aut.). Ale to chyba wzięło się stąd, że graliśmy te postaci bardzo długo. Najpierw pracowaliśmy przy filmie, potem jeszcze przy serialu. Trwało to mniej więcej trzy lata. Więc my z Marcinem znamy się bardzo dobrze. Super nam się pracuje. I dlatego ta praca była prosta. Bo jeżeli dopiero poznajesz aktora, który ma być twoim partnerem na planie, to towarzyszy temu niepewność. Kim on jest? Musisz go najpierw poznać jako człowieka, żeby wyluzować, a potem skupić się na roli - tłumaczyła Weronika Rosati.

Przed "Pitbullem" zagrała kilka łatwych ról, gdzie jedynym wymaganiem było to, że ma grać, na przykład, zbuntowaną nastolatkę z problemami alkoholowymi. To były rólki powierzchowne. Sanitariuszka w "Obławie" to też ciekawe wyzwanie aktorskie jak w przypadku Dżemmy z kryminalnego "Pitbulla". Weronika Rosati przyznaje, że wyzwanie to dobre słowo. Pochlebiło jej to i sprawiło radość, że to jej reżyser zaproponował tę rolę.

- Zazwyczaj aktor przechodzi przez casting. Ale reżyser Marcin Krzyształowicz wiedział od razu, że chciałby mnie w tej roli. Po przeczytaniu scenariusza, pomyślałam, że chyba nikt inny nie uwierzyłby tak we mnie. Nikt nie wpadłby na pomysł, żeby mi taką rolę zaproponować. Ja oczywiście wiem, że mogłabym ją zagrać. Ale to, że ktoś tak od razu we mnie uwierzył, dodało mi skrzydeł. Stało się dla mnie szansą - tłumaczyła.

Drastyczne zabiegi na filmowym planie

Dużo rozmawiali z reżyserem na temat jej bohaterki - sanitariuszki, która znajduje się w oddziale AK, stacjonującym w lesie. Miała czas, żeby się przygotować do tej roli. Schudła około ośmiu kilogramów, chociaż pod tymi "szmatami", w które była ubrana, nie było tego widać - żartowała. Zaproponowała też, że będzie grać bez makijażu.

Okazało się, że w ekipie mieli taką samą koncepcję, tylko się bali zapytać - co ona na to? Na pytanie - ciekawe dlaczego bali się spytać - mówiła ze śmiechem: - Bo ja bardzo lubię wyglądać kobieco. Lubię się zrobić. I tak zawsze miałam. Ale rola w filmie to inna historia. Dlatego zdecydowałam się na ten drastyczny zabieg, żeby moja bohaterka była ubrana w te szmaty i miała warkoczyki.

Czytaj też: 37 Gdynia Film Festival: Gala, tak jak i festiwal, bez emocji

Nie tylko jej ubiór był... oszczędny. Rosati również zagrała tym razem oszczędnie, dojrzale, jak chwalono.
- Oboje z reżyserem omówiliśmy tę rolę dokładnie. Stwierdziliśmy, że moja bohaterka powinna być tajemnicza. Jest najmłodsza w oddziale. W filmie niedużo mówi. Wszystko więc opierało się na jej reakcjach i mimice twarzy. Szczerze mówiąc, nigdy poza "Pitbullem" nie przygotowywałam się tak do roli jak w przypadku "Obławy". Siedziałam przez pół nocy nad sceną i o niej myślałam. Grałam z tak fantastycznymi aktorami i miałam poczucie, że jeszcze mi wiele z ich umiejętności brakuje. Ale bardzo się starałam - opowiadała.

W głowie się kręciło od czystego powietrza

Zdradziła też, że warunki, w jakich kręcili, były drastyczne. Wymagały dużej odporności nie tylko fizycznej, ale też psychicznej. Było bardzo zimno. A zdjęcia kręcono w lasach przy temperaturze minus dwadzieścia stopni. Do tego trzeba było wchodzić pod górę. No i jeszcze to niesamowicie świeże powietrze. - Tak czyste, że my warszawiacy chorowaliśmy od niego przez pierwsze dwa dni - żartowała.

Jej bohaterka, jak wszystkie pozostałe postaci w "Obławie" jest niejednoznaczna. Ukrywa pewną tajemnicę. Ale to atut tej roli, jak wyjaśniała Rosati.
- Najważniejsze dla mnie w graniu czarnych charakterów, a często takie gram, może przez to, że mam ciemne włosy (śmiech), żeby tę moją postać potrafić usprawiedliwić. Znaleźć powód do usprawiedliwienia tego, dlaczego tak się zachowała. Moja bohaterka ma 23 lata. Jest młoda i zmuszona do ratowania młodszej siostry. Jej decyzja to dla mnie logiczny wybór. Gdybym prywatnie znalazła się w takiej sytuacji, też może byłabym zaślepiona chęcią jej uratowania, za wszelką cenę - tłumaczyła aktorka.

Zobacz także: Spotkania z twórcami na 37. Gdynia Film Festival

Nie kryje nadziei, że ta rola dramatyczna zmieni jej emploi. Że reżyserzy będą na nią inaczej patrzeć. - Bo ja chcę grać role jak najbardziej odległe od dotychczasowego wizerunku i mieć możliwość wyboru. Ale wiem też, że jeśli zdarzy się dobra rola, to w najlepszym razie raz na parę lat - dodała.

Na razie jednak w kolorowych i plotkarskich mediach głównie przebija się wizerunek polskiej gwiazdki, która grywa epizody w amerykańskich filmach i serialach. Przebrzmiał już nieco jej udział w serialowej produkcji HBO "Luck" u boku Dustina Hoffmana. Teraz aktualna sprawa to epizod u boku Ala Pacino.

Sama aktorka mówi, że na razie nie wolno jej zdradzić, co to za rola. Ale nawet jeśli będzie tylko migawką na ekranie to i tak, jej zdaniem, warto. Dla... Ala.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Weronika Rosati o roli w filmie "Obława" i epizodzie, który zagra u boku Ala Pacino - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto