Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Weterynarze walczą o zarobki

Jacek Klein, (stef)
Weterynarze nie doszli do porozumienia z resortem rolnictwa w sprawie zasad wynagradzania i zaprzestają badania mięsa - zakomunikował w Warszawie Krzysztof Matras z Ogólnopolskiego Porozumienia Stowarzyszeń Lekarzy ...

Weterynarze nie doszli do porozumienia z resortem rolnictwa w sprawie zasad wynagradzania i zaprzestają badania mięsa - zakomunikował w Warszawie Krzysztof Matras z Ogólnopolskiego Porozumienia Stowarzyszeń Lekarzy Weterynarii Wolnej Praktyki.

- Za to, że nie będziemy badać mięsa, bierze odpowiedzialność minister rolnictwa i główny lekarz weterynarii - stwierdził. - Rozmowy zostały zerwane.

Wczoraj od rana lekarze weterynarii protestowali przed gmachem Ministerstwa Rolnictwa, domagając się zmiany zasad ich wynagradzania. Resort rolnictwa zdecydował bowiem, że zarówno w dużych, jak i w małych rzeźniach weterynarze wyznaczeni przez powiatowego lekarza weterynarii będą opłacani za godzinę pracy, a nie od zbadanej sztuki. Jak argumentują protestujący, nowe zasady oznaczają spadek ich zarobków. Nie jest to jedyny problem.

- Powodów protestów jest kilka - mówi Andrzej Sosnowski, lekarz weterynarii w Człuchowie. - Lekarze pracują bez stałych umów. Systematycznie zmniejsza się też cennik za usługi weterynaryjne. Oprócz tego za pracę w godzinach wieczornych i w święta lekarze nie otrzymują dodatków.

Zdrowego mięsa nie zabraknie. Warszawskie deklaracje trudno przenoszą się w teren.

- Przedstawiciele lekarzy weterynarii wolnej praktyki zapewnili mnie, że będą pracować - powiedział Ryszard Sajnóg, powiatowy lekarz weterynarii w Człuchowie. - Podeszliśmy więc do sprawy spokojnie. Nie ma niebezpieczeństwa, że w powiecie mięso nie będzie badane. Nie dopuszczamy nawet takiej możliwości. Zapewnienie bezpieczeństwa ludzi, w tym przebadanie mięsa, jest naszym ustawowym obowiązkiem.
Zaprzestanie badań spowodowałoby zagrożenie dla ludzi i ogromne straty w zakładach mięsnych.

- Popieramy postulaty głoszone przez protestujących - powiedział Tadeusz Zdunkiewicz, prezes Kaszubsko-Pomorskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej. - Wstrzymanie badań jest jednak mało realne.

Jak sprawdziliśmy, groźby protestujących w stolicy nie wywołały paniki w pomorskich ubojniach.

- U nas badania prowadzone są na bieżąco - powiedziała Józefa Konkol, właścicielka ubojni w Kozach, gmina Czarna Dąbrówka. - Nie wiem, co będzie w przyszłości, na dzisiaj jednak jestem spokojna. Zresztą kiedyś przychodziło do mnie tylko dwóch weterynarzy, teraz codziennie przychodzi inny. Konkurencja wśród weterynarzy jest zatem duża.

Resort rolnictwa zapewnia, że protesty weterynarzy nie są zagrożeniem dla produkcji, a niepodjęcie pracy przez lekarzy, z którymi podpisane były umowy, będzie traktowane jako ich zerwanie.

- W takich przypadkach powiatowi lekarze weterynarii wyznaczą innych chętnych - napisano w komunikacie.
Główny lekarz weterynarii i Inspekcja Weterynaryjna popierają zmianę zasad wynagradzania.

- Pozwala to na likwidację kominów płacowych i umożliwia pracę młodym weterynarzom - poinformował Piotr Kołodziej, główny lekarz weterynarii, zwracając uwagę, że wynagrodznie godzinowe jest normą w Unii.

Poprzedni system wynagradzania miał powodować bardzo duże zróżnicowanie płac.

- W systemie tym było możliwe zlecanie zadań spółkom lekarzy, a nie konkretnym weterynarzom, co miało prowadzić do powstawania wynagrodzeń lekarzy-udziałowców takiej spółki rzędu np. 30 tys. zł miesięcznie - tłumaczył Jacek Leonkiewicz, jeden z przedstawicieli głównego lekarza weterynarii. - Zdarzało się również, że powiatowy lekarz weterynarii zlecał jednemu weterynarzowi badanie w kilku rzeźniach. Lekarz taki korzystał z pracy technika, gdyż sam nie był w stanie być obecny w kilku zakładach.

Nowe zasady

W nowym rozporządzeniu określone zostały stawki za godzinę pracy - 41 zł dla lekarza weterynarii i 20 zł dla osób wykonujących funkcje pomocnicze.

- Umowy te będą podpisywane z konkretnymi osobami, a nie z podmiotami gospodarczymi, ponieważ odpowiedzialność musi spoczywać na konkretnej osobie - powiedział Jerzy Pilarczyk, wiceminister rolnictwa.
Podkreślił, że resort nie zamierza wycofać się z godzinowego systemu wynagrodzeń weterynarzy, ale jest gotów do dalszych rozmów.

Zapewnił, że mimo protestu weterynarzy, badania mięsa i zwierząt odbywają się bez przeszkód.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto