Większe uprawnienia dla kontrolerów i strażników miejskich

Większe uprawnienia przysługiwać będą kontrolerom biletów komunikacji miejskiej. Pasażera bez biletu, który odmówi pokazania dokumentów, kontroler może zatrzymać, czyli zamknąć w pojeździe, przytrzymać za rękę, a nawet gonić, jeśli będzie próbował uciec. Wszystko po to by przekazać go policji. Do końca lutego, przynajmniej w teorii, gapowicz, który nie chciał pokazać dokumentów, mógł po prostu odejść, a kontroler nie miał prawa nawet go dotknąć. Prawo do obywatelskiego zatrzymania pasażera bez biletu zyskali także współpasażerowie.

- To się nie przyjmie. Nie wierzę w to, że jeden będzie łapał drugiego w autobusie - mówi jeden z pasażerów gdańskiego tramwaju.

Choć już pierwszego dnia funkcjonowania nowych przepisów gdańszczanie są zaniepokojeni.

- Już dzisiaj im odbiło. Wyciągają z tramwajów, biegają, szaleją. A przecież wiadomo, że to jest drab wielki, a nie normalny facet - opowiada pani Maria, która już 1 marca była świadkiem pierwszych przepychanek w komunikacji miejskiej. Okazuje się, że nie ona jedna. Inni pasażerowie także zauważyli, że coś się zmieniło.

Zwiększone uprawnienia do nakładania mandatów mają również strażnicy miejscy. Mogą karać m.in. za wyrzucanie do kosza zużytych baterii, wypalanie traw czy podawanie fałszywych danych osobowych. To ostatnie dotknie szczególnie tych, którzy nie chcą powiedzieć, kto kierował autem uwiecznionym przez fotoradar - za krycie kierowcy Straż Miejska wypisze mandat.

Zmiany nastąpiły również w kodeksie karnym. Co prawda nie od dziś, a od zeszłego piątku, ale pijani rowerzyści nie stracą już prawa jazdy na samochód. Sędziowie mogą obecnie odebrać prawo do prowadzenia tylko tego pojazdu, który posłużył do popełnienia przestępstwa, czyli jazdy pod wpływem alkoholu.

Czytaj także:
Nowe rozkłady jazdy SKM i PKP
Jak pracuje Straż Miejska w Trójmieście?
Tłumy chętnych do służby w straży miejskiej
Koniec jazdy na gapę? Kontrolerzy dostaną większe uprawnienia