Wierzyca Starogard - Nordcoop Gdańsk 0:0

Bardzo dobre widowisko stworzyli piłkarze Wierzycy Starogard i Nordcoopu Gdańsk. Niestety, zabrakło tego co kibice lubią najbardziej, czyli bramek i mecz zakończył się wynikiem 0:0.

Wierzyca zagrała z wiceliderem IV ligi bardzo mądrze taktycznie. Osiągnęła przewagę i praktycznie nie dopuszczała przeciwnika pod swoje pole karne. Sama stwarzała sytuacje bramkowe, jednak jak zwykle zawodziła skuteczność. W 29 min Robert Lewandowski dokładnym podaniem obsłużył Piotra Wiśniewskiego, jednak ten z pięciu metrów przestrzelił. Minutę później Cezary Ossowski przedarł się w pole karne, jednak przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gości.

Zupełnie niezrozumiała była decyzja sędziego w 38 min spotkania. Krzysztof Tarnowski został sfaulowany przed polem karnym, nasi utrzymali się jednak przy piłce i sędzia pozwolił grać dalej. Zmienił swoją decyzje, jednak w momencie, kiedy piłka po strzale Michała Paszkowskiego zmierzała do bramki. W II połowie spotkania Wierzyca nadal przeważała, nawet gdy w 60 min Krzysztof Tarnowski otrzymał drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę. Po strzale z rzutu wolnego w wykonaniu Łukasza Kaszubowskiego piłka trafiła w słupek. Dogodnych sytuacji nie wykorzystali Wiśniewski oraz Bartłomiej Kamiński. Adam Sobiecki i Robert Lewandowski podawali, zamiast zdecydować się na strzał. Mecz zakończył się remisem, jednak gra starogardzian nam zaimponowała.

- Zagraliśmy mądrze taktycznie, Dariusz Starościk zupełnie wyłączył najlepszego strzelca gości Borowskiego - powiedział Roman Wohlert, trener Wierzycy Starogard - Szkoda punktów, ale z taką grą można ze spokojem patrzeć w przyszłość. Należy tylko popracować nad skurtecznością.

• Wierzyca

Wysiecki - Szopiński, Kaszubowski, Starościk, Drews, Lewandowski, Tarnowski, Ossowski, Kamiński (85 Kiwatrowski), Paszkowski (65 Sobiecki), Wiśniewski (80 Armatowski).