Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wierzyciele domagają się upadłości Stoczni Gdynia

(wrób)
Kolejny wniosek o ogłoszenie upadłości Stoczni Gdynia SA wpłynął do sądu w Gdańsku. Autorem jest firma działająca w branży komputerowej. - 18 kwietnia br.

Kolejny wniosek o ogłoszenie upadłości Stoczni Gdynia SA wpłynął do sądu w Gdańsku. Autorem jest firma działająca w branży komputerowej.

- 18 kwietnia br. wydział upadłościowy Sądu Rejonowego otrzymał wniosek firmy Pretor spółka z o.o. w Gdańsku - powiedziała nam Hanna Langa-Bieszki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Dokument zawiera błędy formalne, stąd poprosiliśmy o jego uzupełnienie. Kiedy to nastąpi, sędziowie natychmiast zajmą się rozpatrywaniem sprawy.

Oprócz wniosku firmy Pretor w sądzie są obecnie dwa inne podobne dokumenty, złożone przez niewielkie trójmiejskie przedsiębiorstwa, którym stoczniowy gigant winien jest pieniądze. One również są obecnie uzupełniane. Mirosław Piotrowski, rzecznik prasowy Stoczni Gdynia SA określił wnioski o upadłość zakładu jako próbę wymuszenia.

- W ten sposób wywiera się na nas presję, abyśmy spłacili długi. Z wiadomych względów jest to teraz niemożliwe. Kiedy tylko sytuacja się poprawi, uregulujemy wszystkie zobowiązania - mówi Piotrowski.
Na razie sytuacja jest jednak zła - stocznia jest zadłużona po uszy, część jej majątku zastawiono. Ratunkiem mają być przyznane kilkanaście dni temu gwarancje kredytowe Skarbu Państwa na 74 miliony dolarów.

Do gdańskiego sądu wpłynął kolejny wniosek o ogłoszenie upadłości Stoczni Gdynia SA. Tym razem domaga się tego gdańska firma Pretor. Sąd zajął się już wnioskiem. Dopatrzono się niewielkich uchybień formalnych. Wnioskodawca ma siedem dni na ich poprawienie. Wtedy sędziowie zastanowią się, czy nadszedł już czas na ogłoszenie upadłości Stoczni Gdynia.

- Wniosek o upadłość został wystosowany już w październiku ubiegłego roku - mówi Hanna Langa-Bieszki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Skierowano go jednak do niewłaściwego sądu. Po pewnych perturbacjach dokument trafił wreszcie 18 kwietnia br. do Wydziału Upadłościowego Sądu Rejonowego w Gdańsku.
Przedstawiciele spółki Pretor niechętnie rozmawiają z prasą na temat złożonego przez siebie wniosku. Twierdzą, że nie zależy im na rozgłosie.
Prezes przedsiębiorstwa nie autoryzował swojej wypowiedzi dla ,Dziennika". Nieoficjalnie ustaliliśmy, że stocznia jest winna Pretorowi około 160 tysięcy złotych. Nie jest to wielka kwota dla ogromnych przedsiębiorstw, ale "Pretor" - firma działająca w branży komputerowej - do nich z pewnością nie należy.
Do sądu w ostatnich miesiącach wpłynęło już co najmniej kilka wniosków o ogłoszenie upadłości Stoczni Gdynia SA. Składały je m.in. legnicka firma windykacyjna i przedsiębiorstwo usługowe z Gdyni. Wnioski te zostały jednak wycofane.

Obecnie, z formalnego punktu widzenia, obok firmy Pretor, w sądzie leżą jeszcze dwa wnioski o upadłość stoczni złożone przez trójmiejskie, niewielkie spółki. Oba są niekompletne i sędziowie nakazali ich uzupełnienie. - Podobnie jest w sprawie najnowszego wniosku upadłościowego - mówi sędzia Langa-Bieszki. - Po uzupełnieniu braków formalnych sąd natychmiast zabierze się do jego rozpatrzenia.
Upadłość przedsiębiorstwa może być ogłoszona wtedy, kiedy uporczywie nie płaci ono swoich należności, a majątek firmy nie daje gwarancji spłaty zadłużenia. Po uprawomocnieniu się decyzji sądu firmę przejmuje syndyk i stara się spłacić jak największą liczbę wierzycieli.
Długi Stoczni Gdynia są gigantyczne, choć zarząd nie ujawnia konkretnych kwot. Zastawiono już dużą część majątku przedsiębiorstwa, stocznia od wielu miesięcy zalega z płatnościami dla kooperantów, pensje dla pracowników wypłacane są z opóźnieniem i na raty.

Upadły Mostostal

Niedawno Sąd Rejonowy w Gdańsku ogłosił upadłość innego potentata - Mostostalu Gdańsk SA. Decyzja taka została podjęta, gdyż spółka nie spłacała zobowiązań, a jej majątek nie wystarcza na pokrycie długów.
Grupa kapitałowa Mostostalu miała po czterech kwartałach ub. roku stratę w wysokości 116,1 miliona złotych. Kilka dni temu zarząd przedsiębiorstwa odwołał się od decyzji sądu. Odwołania jeszcze nie rozpatrzono. Mostostal zatrudnia 270 pracowników.

Państwowe gwarancje

Kilkanaście dni temu gdyńska stocznia uzyskała gwarancje kredytowe Skarbu Państwa na budowę statków. Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych podpisała umowę poręczeń pożyczek na dwa samochodowce ro-ro dla armatora z Izraela. Łącznie będą to poręczenia na 74 miliony dolarów. Według nowego szefostwa gdyńskiego giganta gwarancje stwarzają możliwość wyjścia przedsiębiorstwa z kryzysu. Jeszcze w styczniu Stocznia Gdynia miała poręczenie tylko na jeden z budowanych statków. Obecnie ma na cztery z trzynastu, jakie ma zbudować w tym roku.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto