MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Winiary przyjeżdżają do Gdańska

(jaw)
Koniec przerwy w Lidze Siatkówki Kobiet. Po emocjach turnieju przedolimpijskiego w Halle - gdzie nasza reprezentacja walczyła dzielnie, ale bez szczęśliwego finału - czas na powrót do rodzimej ligi.

Koniec przerwy w Lidze Siatkówki Kobiet. Po emocjach turnieju przedolimpijskiego w Halle - gdzie nasza reprezentacja walczyła dzielnie, ale bez szczęśliwego finału - czas na powrót do rodzimej ligi. W Gdańsku zapowiadają się nie lada emocje, bo Energa Gedania gościć będzie aktualne mistrzynie Polski, uczestniczki Ligi Mistrzyń, zespół Winiary Kalisz.
Mecz Gedania - Winiary rozpocznie się w hali przy ul. Kościuszki w sobotę o godzinie 19. Gdyby rozegrać go na papierze, porównując teoretyczne możliwości obu zespołów, to w zasadzie już teraz można by punkty przyznać rywalkom Gedanii. Po prostu strach się bać... Jednak to właśnie Winiary w poprzednim sezonie przegrały sensacyjnie w Gdańsku, bo sport nie do końca lubi papierowe kalkulacje.
Gdzie szukać ewentualnych szans gospodyń. Ot chociażby w tym, że tak dobrze grające w Halle Anna Barańska i Eleonora Dziękiewicz maja prawo być zmęczone, tym bardziej, że zaraz po powrocie z Niemiec pojechały z drużyną na mecz Ligi Mistrzyń do Rosji, z Zarieczem Odincowo i to spotkanie Winiary przegrały 0:3, skąd przyjadą prosto do Gdańska.
Gedania tymczasem korzystając z przerwy rozegrała dwa towarzyskie mecze z TPS Rumia wygrywając 3:2 i 4:1. Trener gdańszczanek Leszek Milewski będzie miał w sobotę do dyspozycji wszystkie swoje najlepsze zawodniczki.
- Dziewczyny są zdrowe, uśmiechnięte, wypoczęte - informuje trener. - Czy to się przełoży na dobry wynik w sobotnim meczu? Chciałbym, aby tak było, chociaż przynajmniej teoretycznie faworyta nie trudno w tym spotkaniu wskazać. Najważniejsze, aby moje zawodniczki nie przegrały tego meczu już w szatni, zanim jeszcze to spotkanie się rozpocznie. Przecież my nie mamy w tym meczu nic do stracenia, natomiast sporo do zyskania. Każdy wygrany set będzie naszym sukcesem, a jak wygramy trzy, to dopiero będzie niespodzianka i radość - kończy trener Milewski.
Zatem warto przyjść do hali Gedanii i zobaczyć to na własne oczy. A gedanistki musza się sprężać, bo w dwóch następnych kolejkach wcale nie będzie łatwiej. Gdańszczanki czeka bowiem wyjazd do Piły, a później we własnej hali gościć będą BKS Bielsko-Biała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto