MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków - Lotos Gdynia 65:64

Adam Suska
- Do Krakowa jedziemy po tytuł - zapowiedziała koszykarka Lotosu Magdalena Leciejewska. Do spełnienia jej obietnicy gdyniankom zabrakło jednej sekundy. Zwycięstwo odebrała im rzutem rozpaczy Donique Canty.

- Do Krakowa jedziemy po tytuł - zapowiedziała koszykarka Lotosu Magdalena Leciejewska. Do spełnienia jej obietnicy gdyniankom zabrakło jednej sekundy. Zwycięstwo odebrała im rzutem rozpaczy Donique Canty. Po pięciu meczach finału Lotos prowadzi 3:2 i jutro podejmuje Wisłę w Gdyni o godz. 19.
- Koszykarki Lotosu po zwycięstwach w Gdyni nabrały pewności siebie, ale mam nadzieję, że ta pewność w dzisiejszym meczu je zgubi - stwierdziła przed spotkaniem w Krakowie Marta Starowicz, drugi trener Wisły.
Początek meczu był bardzo wyrównany. Gdynianki dobrze wykorzystywały przewagę swoich środkowych, zmuszając gospodynie do zagęszczenia strefy podkoszowej. Wówczas więcej miejsca zrobiło się na obwodzie i zza linii 6,25 m trafiły La Tanya White i Nykesha Sales. Gdynianki po tych rzutach prowadziły 12:10, ale przewagi do końca kwarty nie utrzymały, dopuszczając do czystych pozycji rzutowych Chamique Holdsclaw i Annę DeForge.
Drugą kwartę znakomicie rozpoczęła Ewelina Kobryn. Gdyńska środkowa trzy razy z rzędu trafiła i Lotos odzyskał prowadzenie (20:18). Odzyskał i równie szybko stracił. Kilka niewykorzystanych kontrataków sprawiło, że Wisła zdobyła 10 punktów pod rząd. Trener Roman Skrzecz zarządził przerwę i wprowadził na boisko Magdalenę Leciejewską. Rezerwowa środkowa odrobiła nieco straty (31:35), ale w ostatniej sekundzie pierwszej połowy meczu Jelena Skerović trafiła "za trzy" i deficyt Lotosu wzrósł do siedmiu punktów.
Drugą połowę gdynianki zaczęły rewelacyjnie. Znakomita obrona, dominacja na tablicach, skuteczne kontry i bardzo dobra skuteczność z dystansu sprawiły, że pierwsze sześć minut trzeciej kwarty wygrały 19:4. Ruth Riley popełniła w połowie trzeciej kwarty czwarte przewinienie i trener Roman Skrzecz odwołał ją z parkietu. Znakomitą zmienniczką Amerykanki okazała się Leciejewska, która przed rozpoczęciem finałowej kwarty zapewniła gdyniankom 11-punktowe prowadzenie (56:45).
Niestety, gra na utrzymanie przewagi nie powiodła się, choć na 4 sekundy przed końcem po trafieniu Sales, Lotos wygrywał 64:63. W ostatniej sekundzie spotkania Canty odebrała gdyniankom zwycięstwo.

Wisła - Lotos 65:64 (16:14, 21:17, 8:25, 20:8)

Wisła: Holdsclaw 12, De Forge 16 (1), Canty 15, Vilipic 1, Wielebnowska 10 (1) oraz Trześniewska 5 (1), Skerovic 6.
Lotos: Sales 10 (1), Riley 10, Pawlak 5 (1), White 12 (1),Kobryn 8 oraz Leciejewska 12, Troina 4, Breitreiner 3 (1).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto