W XIII kolejce IV ligi piłkarze tczewskiej Wisły podejmowali przed własną publicznością prowadzącą w tabeli Kaszubię Kościerzyna. W przekroju całego meczu, który zakończył się remisem 1:1 (0:1), podopieczni Piotra Rzepki byli zespołem zdecydowanie lepszym.
Bramki: 0-1 Robert Kugiel (34), 1-1 Marcin Cetera (72).
Wisła: Klecha - Modzelik, Sarnecki, Czerniewicz (46 Jendrzejewski), Ostrowski (76 Langowski), Pustkowski, Radzimski, Szlicht (46 Resemrowski), Banul (85 Szurnicki) , Cetera, Szczepiński.
Kaszubia: J. Kafarski - Sierpiński, Sekuła, Urbaniak (46 Kiedrowski), Kniktter, Tuszkowski, Ciarczyński (78 Bąkowski), Kosznik, T. Kafarski (46 Biber, 86 Jażdżewski), Majewski, Kugiel
Już przed meczem było wiadomo, że ten pojedynek będzie ciekawy. Powodów było kilka. Oba zespoły potrzebowały kompletu punktów. Kaszubia, aby utrzymać się na pierwszym miejscu, a Wisła żeby opuścić strefę spadkową. Ponadto większą część boiska pokrywało błoto, a więc akcje mogły być przypadkowe.
Już w 4 minugospodarze byli bliscy objęcia prowadzenia. Piotr Pustkowski wykonywał rzut wolny (faulowany Radosław Banul) z około 17 metrów. Bramkarz Kaszubii z trudem wybił mocno uderzoną piłkę.
Kilka minut później, miała miejsce kolejna składna akcja tczewskich piłkarzy. Michał Szczepiński (chwilę później ewidentnie faulowany w polu karnym) zagrał do Marcina Cetery, a ten wyłożył piłkę Pawłowi Radzimskiego. Strzał jednak nie zaskoczył bramkarza gości.
Kaszubia pierwszą okazję do zdobycia gola miała w 14 min. Wówczas tczewski bramkarz niezbyt udanie interweniował przy dośrodkowaniu z prawej strony. Przypadkowo odbita piłka trafiła pod nogi Pawła Knittera, który bez namysłu strzelił w kierunku bramki. Gdy wydawało się, że piłka wpadnie do siatki, Piotr Pustkowski wślizgiem wybił ją na rzut rożny.
Dwadzieścia minut później było już 1:0 dla gości. Po dośrodkowaniu z lewej strony, wyskoczył jedynie Robert Kugiel i pewnie pokonał tczewskiego bramkarza.
Pomimo wielu bardzo dogodnych sytuacji, gol dla Wisły padł dopiero w 72 minucie. Marcin Cetra przedarł się na pole karne i mocno strzelił. Piłka odbiła się od nogi obrońcy. Blisko stojący całej sytuacji Michał Szczepiński nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce.
Piotr Rzepka
trener Wisły
- Wreszcie przełamaliśmy tą niemoc i zdobyliśmy pierwszy punkt w Tczewie. Bardzo mnie cieszy poprawa stylu. Uważam, że te złe warunki bardziej przeszkadzały nam, niż rywalom. Teraz czekają nas ważne mecze z zespołami, które gonimy.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?