Marnotrawstwo - tak dr Jerzy Jaśkowski ocenia decyzję Urzędu Marszałkowskiego o badaniach mieszkańców Wiślinki sąsiadującej od 40 lat z hałdą fosfogipsów Gdańskich Zakładów Nawozów Fosforowych. W 50-metrowej hałdzie znajduje się m. in. uran, a mieszkańcy wsi chorują na fluorozę i umierają na nowotwory. Eksperci z gdańskiej Akademii Medycznej sprawdzą, czy to hałda odpowiada za niesławne miejsce Pomorza w czołówce zachorowań na raka w Polsce.
Tymczasem w drugiej połowie lat 90. podobne badania przeprowadzili wspólnie lekarze z AMG i Wojewódzkiej Poradni Medycyny Pracy. - Objęły one ponad 2 tys. osób z Wiślinki, Bogatki, Cedrów, Gdańska, Miłobądza i Tczewa - wylicza dr Jaśkowski. - Kosztowały 300 tys. zł. Końcowy raport wykazywał, że im bliżej hałdy, tym więcej zachorowań na raka. Niestety, zamiast podjąć decyzję likwidacji hałdy, władze chowały głowę w piasek. Teraz na badania trzeba będzie wydać dwa razy tyle, a na wyniki poczekamy lata.
Z zarzutami dr. Jaśkowskiego nie zgadza się dr Tadeusz Podczarski z Departamentu Zdrowia UM. - Decyzja jest ostateczna. Pojawiają się sprzeczne opinie, dotyczące szkodliwości hałdy i naszym obowiązkiem jest wyjaśnienie sprawy. Zresztą tamte badania wykonano w 1997 r. i wiele mogło się zmienić.
- Jeśli się zmieniło, to tylko na gorsze - odpowiada dr Jaśkowski. - W 1991 r. na Pomorzu 3 tys. ludzi umierało na raka. Dziś umiera 5 tysięcy.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?