Działacze Greenpeace Polska proponują tworzenie rezerwatów na Bałtyku. W piątek promowali ten pomysł organizując jednodniową wystawę fotograficzną we Władysławowie.
Samorząd nie zgodził się na usytuowanie jej przy turystycznych deptakach, pozwolenie dały jednak władze portu.
- Chcemy, by na Bałtyku stworzono rezerwaty morskie, czyli obszary objęte ścisłą ochroną. Obowiązywałby tu m. in. zakaz składowania wszelkich odpadów oraz zakaz połowów - tłumaczy Katarzyna Guzek, koordynator kampanii. - Wiem, że budzi to kontrowersje. Ale przykład z wyspy św. Łucji wskazuje, że po pięciu latach od stworzenia rezerwatów połowy poza obszarem chronionym znacząco wzrosły.
Przy ekspozycji pokazującej ekologiczne zagrożenia dla mórz przez cały piątek działacze Greenpeace rozdawali ulotki. - Reakcje ludzi były różne - przyznają.
- Nasze morze należy do tych najbardziej eksploatowanych, dlatego trzeba tu działać szybko w jego ochronie - twierdzi Katarzyna Guzek. - To pierwszy krok.
Zapytaliśmy o zdanie na temat rezerwatów rybaków z władysławowskiego portu.
- To byłaby katastrofa - mówią zgodnie. - W ten sposób odebrano by nam chleb. Z czego będziemy żyć?
W poniedziałek wystawa "Bałtyk - droga do odrodzenia" ma na dwa dni przyjechać do Sopotu.
Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?