Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władze Gdańska podsumowują rok po Euro 2012. Jaka będzie przyszłość stadionu PGE Arena?

Ewelina Oleksy
Przemysław Świderski
W poniedziałek minął równo rok od czasu, gdy w Gdańsku rozegrano pierwszy mecz w ramach mistrzostw Euro 2012. Ta okazja skłoniła władze miasta do podsumowań oraz zdradzenia planów dotyczących przyszłości stadionu PGE Arena.

Władze Gdańska nie mają wątpliwości, że zarówno organizacja mistrzostw Euro 2012, jak i czas po ich zakończeniu był dla miasta pasmem sukcesów. Aczkolwiek , jak przyznaje prezydent Paweł Adamowicz, zarządzanie PGE Areną wymaga jeszcze wielu wysiłków, by stadion stał się żyłą złota. Bo na razie złota jest tylko jego elewacja.

- Jakim miastem byłby Gdańsk bez Euro? to pytanie z kategorii retorycznych, które można sobie zadać tylko w celu ćwiczeń intelektualnych. Warto było starać się o Euro i budować ten stadion, wiedzą o tym zwłaszcza ci prezydenci miast, którzy przegrali wyścig o prawo do organizacji finałów mistrzostw.

Czytaj też: Jak Trójmiasto wygląda rok po Euro 2012? Czekamy na Wasze zdjęcia!

Gorzki smak tej porażki odczuwają do tej pory, podobnie jak społeczności tych miast czują, że coś straciły. Dzięki Euro wszyscy poznaliśmy, nie z teorii podręczników marketingu, ale z praktyki, że sport w XXI w. jest wyjątkowo silnym i skutecznym środkiem promocji miast oraz regionów. Kraje średniej wielkości i na dorobku, jak Polska, muszą umieć trzymać rękę na pulsie i wykorzystywać szanse, które same wpadają do rąk.

Taką szansą była dla nas organizacja Euro. Z perspektywy tego roku jeszcze bardziej się przekonujemy, że warto było podjąć się organizacji Euro, że mamy przed oczyma to samo, ale inne miasto. Pewnie większość z dróg i tak by powstała, ale dzięki efektowi mobilizacji powstało to w większości w terminie. Udało nam się pozyskać więcej pieniędzy niż planowaliśmy, podejmując się przygotowania tak dużego zestawu inwestycji. Pokazaliśmy sobie i światu, że możemy bardzo solidnie i profesjonalnie przygotować mistrzostwa - stwierdził Adamowicz podczas poniedziałkowej konferencji prasowej na murawie stadionu.

Na zmianie operatora, tuż przed samymi mistrzostwami, nie straciła natomiast PGE Arena, której dług przez rok udało się dzięki temu zmniejszyć o ok. milion złotych. Nie można jednak jeszcze mówić o tym, by stadion na siebie zarabiał.

-Stadion na tle innych w Polsce, jest najlepiej zarządzany, bo generuje najmniej strat.Jako jedyni mamy sprzedane prawa do nazwy i to jest główny dochód, który pokrywa większość kosztów operacyjnych .Szkoda, że decyzji o rozstaniu z Lechią Operator nie podjęliśmy szybciej, bo obecny ,de facto publiczny, operator na pewno się sprawdza lepiej, niż poprzedni. Musi się jednak jeszcze bardzo wiele nauczyć, być bardziej ofensywny, aktywny, dynamiczny, niż jest. Nie powiem, żebym tryskał tu pełnym zadowoleniem - przyznał Adamowicz . - Czeka nas większa praca, niż myślałem, nad przyciągnięciem tu mieszkańców Gdańska i województwa. Mamy więcej kibiców kupujących bilety, niż na stadionie przy ul. Traugutta, ale to jest dużo mniej niż oczekiwania, już nie mówiąc o pojemności stadionu- dodał.

Zobacz także: PGE Arena Gdańsk rok po Euro 2012. Gdański stadion przynosi zyski - twierdzą zarządcy
Z kolei wiceprezydent Andrzej Bojanowski podkreślał, że Euro 2012 dało miastu nie tylko korzyści związane z turystyka i promocją, ale przede wszystkim z infrastrukturą. - Dziś możemy jeździć nowymi tramwajami, zmodernizowanymi liniami, mamy zmodernizowany układ dróg publicznych.

To bardzo ważne w perspektywie kolejnych lat, to źródła naszego rozwoju gospodarczego. Mechanizmy, inwestycje i pieniądze, które zostały skierowane wtedy w tą infrastrukturę, która dziś pomaga tworzyć nowe miejsca pracy, która pomaga mieszkańcom bronić się przed kryzysem.

Gdyby nie budowa stadionu nie udałoby się nam pozyskać tak zróżnicowanego portfela projektów, które wykonaliśmy i na które dostaliśmy pieniądze europejskie. Na komunikację publiczną wydaliśmy 3 mld zł, podobną kwotę na komunikację drogową. Tak naprawdę stadion się spokojnie sfinansował z realizacji pozostałych zadań- mówił Bojanowski.

Czytaj więcej we wtorkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto