Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Włochy - Polska 15.11.2020 r. Biało-czerwoni dostali lekcję futbolu od Włochów. Kamil Glik: Jesteśmy średnią drużyną

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Fot. Przemysław Świderski
Polacy kompletnie bezradni. Włosi dali lekcję futbolu biało-czerwonym i wygrali 2:0, choć tak naprawdę mogli znacznie wyżej. Nasza reprezentacja spadła na trzecie miejsce w tabeli grupy A1 w Lidze Narodów.

W zespole Italii nie brakowało problemów przed tym spotkaniem. Koronawirus zdziesiątkował naszych rywali, w barwach których zabrakło wielu znakomitych zawodników, jak chociażby Leonardo Bonucciego, Ciro Immobile, Federico Chiesa, a w sumie z gry wypadło kilkunastu piłkarzy. Na ławce zabrakło także zakażonego selekcjonera Roberto Manciniego.

CZYTAJ TAKŻE: Skoki narciarskie. Terminarz Pucharu Świata 2020/21. Gdzie oglądać? Kiedy inauguracja w Wiśle? Program

- Szczerze mówiąc, to straciłem rachubę ilu zawodników nie może zagrać, ale to jest zespół, który staje się silniejszy w trudnej sytuacji – mówił Alberico Evani, który w roli trenera zastąpił w tym meczu Manciniego.

Brak podstawowych piłkarzy nie wpłynął negatywnie na jakość gospodarzy. Włosi od samego początku byli zdecydowanie lepsi, grali szybciej i z łatwością rozgrywali piłkę pod polem karnym naszej reprezentacji. Biało-czerwoni byli kompletnie bezradni, bez pomysłu na grę w ataku, a w defensywie przyglądali się co robią rywale. Brakowało wszystkiego, łącznie z determinacją. W środku pola przegraliśmy rywalizację, a Włosi robili na boisku to, co chcieli. Federico Bernardeschi dał sygnał ostrzegawczy po groźnym strzale z dystansu, ale dobrą interwencją popisał się Wojciech Szczęsny. Gospodarze przeprowadzali kolejne akcje i zaraz robiło się groźnie w naszym polu karnym. Piłkarze Italii strzeli w końcu gola, ale ich radość przerwał sędzia odgwizdując pozycję spaloną. Dobry strzałem popisał się rozgrywający świetny mecz Lorenzo Insigne, ale Andrea Belotti będący na spalonym przeszkadzał w interwencji Szczęsnemu i ten gol nie mógł zostać uznany. W 27 minucie Grzegorz Krychowiak łapał w polu karnym Belottiego i sędzia podyktował rzut karny dla Italii. Pewnym egzekutorem był Jorginho. Po pierwszej połowie była strata tylko jednej bramki biało-czerwonych, ale to był najniższy wymiar kary.

CZYTAJ TAKŻE: Seksowne polskie sportsmenki w bikini ZDJĘCIA

W przerwie trener Jerzy Brzęczek zrobił trzy zmiany i na boisku pojawili się Jacek Góralski, Piotr Zieliński oraz Kamil Grosicki. Pierwsze minuty to nieco lepsza gra naszej reprezentacji, ale Włosi na więcej nie pozwolili i zaraz z powrotem zaczęli dominować na boisku. Strzelali Inisigne czy wprowadzony na boisko Domenico Berardi, ale szczęście dopisywało naszej drużynie. Do tego musieliśmy grać w osłabieniu, bo Jacek Góralski dostał czerwoną kartkę za dwie żółte, choć już za pierwszy faul mógł zostać spokojnie odesłany do szatni. Szczęście dopisało też Polakom w sytuacji, w której sędzia nie zauważył zagrania piłki ręką przez Jana Bednarka i Włochom należał się kolejny rzut karny. W 83 minucie kolejna akcja Włochów przyniosła im drugiego gola, kiedy po zagraniu Insigne bez problemu Berardi ograł Arkadiusza Recę i strzelił drugiego gola. Nie da się ukryć, że to był beznadziejny mecz Polaków, którzy nie zagrozili bramce rywali, nie oddali celnego strzału, a nawet nie wywalczyli sobie rzutu rożnego.
Biało-czerwoni mają jeszcze szanse na wygranie grupy, ale tylko teoretyczne. Musieliby wygrać z Holandią w Chorzowie i liczyć na sensacyjne zwycięstwo Bośni i Hercegowiny nad Włochami.

- Zostaliśmy sprowadzeni na ziemię, bo gdzieś krążyły głosy, że możemy wygrać Ligę Narodów. Nie jesteśmy tak mocni jak czołowe drużyny w Europie. Jesteśmy drużyną średnią, która może napsuć każdemu krwi przy odrobinie szczęścia. Może to dobrze, że taki mecz się nam przytrafił i trochę lodu na rozgrzane głowy się przydało – powiedział Kamil Glik.

- Zagraliśmy gorzej niż z Holandią. To było słabe spotkanie i najsłabsze od dłuższego czasu. W pierwszej połowie nie poznawałem naszej drużyny – dodał Bartosz Bereszyński.

Lewandowski zadedykował gole ciężko chorej legendzie Bayernu. "Bądź silny Królu Gerdzie"
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto