MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wojciech Stawowy podpisze kontrakt z Arką Gdynia na 3 lata

[email protected]
Wojciech Stawowy pozostaje w Arce Gdynia. Po poniedziałkowym spotkaniu z prezesem i właścicielem Prokomu Ryszardem Krauze Stawowy zdecydował się pozostać w Gdyni.

Wojciech Stawowy pozostaje w Arce Gdynia. Po poniedziałkowym spotkaniu z prezesem i właścicielem Prokomu Ryszardem Krauze Stawowy zdecydował się pozostać w Gdyni.

Stawowy poprowadzi Arkę w rozgrywkach II ligi, zdegradowany po aferze korupcyjnej gdyński zespół zagra bowiem jesienią w niższej klasie rozgrywek. Wiadomo też, że w Gdyni pozostaną wszyscy podstawowi zawodnicy z obecnego składu, których Stawowy będzie chciał zatrzymać w Gdyni.

Wiadomo, że trener miał propozycje z wielu miejsc w kraju. Kraj obiegła kilka dni temu informacja, że jest już znana przyszłość trenera Wojciecha Stawowego. Szkoleniowiec Arki Gdynia miał podjąć decyzję, że po zakończeniu sezonu opuści Trójmiasto i wróci do Krakowa. Tam też miałby podjąć pracę w Wiśle.

- Byłem raczej w trudnej sytuacji i to z kilku powodów - mówi Wojciech Stawowy. - Nie chcę potwierdzać ani zaprzeczać, że rzeczywiście mogłem podjąć pracę w którymś z czołowych polskich klubów. Jako trener chcę pracować w ekstraklasie, walczyć o czołowe lokaty i chyba nie ma w tym nic dziwnego, to zdrowe zawodowe ambicje. Jednocześnie jestem człowiekiem honoru, który zobowiązał się też do wykonania pewnych zadań w Gdyni. Oczywiście nie mogłem wówczas przewidzieć, że wokół Arki będzie tyle zawirowań, że klub zostanie karnie zdegradowany. Dlatego nie ukrywałem, że potrzebna mi była do podjęcia ostatecznych decyzji szczera rozmowa z panem Krauze i jasne określenie warunków na jakich funkcjonować ma drużyna w drugiej lidze i jakie będą jej cele w bliskiej i dalszej przyszłości. Pan Krauze przekonał mnie, że będę miał w Gdyni możliwości finansowe i organizacyjne, które pozwolą wrócić zespołowi do ekstraklasy i w kolejnych sezonach powalczyć o coś więcej.
- Zapewne pan sam otrzymał sporą podwyżkę płac w Gdyni.
- Mogę zapewnić, że nie chodziło o moją pensję, chociaż pewnie wiele osób tak właśnie może sądzić. Nie będę podawał szczegółów, ale rzeczywiście mogę dużo zyskać finansowo, jeżeli po roku wrócimy do ekstraklasy. Mnie natomiast chodziło o pieniądze i warunki finansowe potrzebne na funkcjonowanie drużyny w obecnym kształcie, bo to podstawowy warunek skutecznej walki o powrót do krajowej elity. Po prostu chcę, aby pozostali w Arce wszyscy jej dotychczasowi piłkarze, bo to oni właśnie mieli duży wpływ na to, że i ja pozostaje w Gdyni. Postawa zawodników, przebieg naszej wspólnej długiej rozmowy o przyszłości - kiedy poinformowałem o możliwości złożenia rezygnacji z pracy w Arce - natchnął mnie optymizmem i wiarą w to, że z tą grupa piłkarzy jestem w stanie osiągnąć sukces.
Więcej - w środę w Dzienniku Bałtyckim

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto